Rollage yn Astyr - Original RPG

Leso · Gość

Z wdzięcznością przyjął od Dii strzały i wręczył jej miecz i sztylet.
-To chyba twoje...
Spojrzał na lecącą na niego dziewczynkę. - O.o....-AAAAAAAAAA! Autochtony atakują! - robiąc krok w tył, potknął się i upadł na piach.

Daewen · Gość

<roześmiała się i zaczęła klaskać> Brawo, załapałaś o co idzie.
<spojrzała na zbliżające się mokre potwory z głębin, rozpoznając tylko Dię, Zaertha i trochę swoją towarzyszkę podróży... której to podróży zbyt dobrze nie pamięta, z wiadomych wtajemniczonym powodów ;] > Umm... Cześć?

Leso · Gość

Spojrzał na Daewen
-Jesteś matką tego potworka? - Pogłaskał małą po głowie. Rozejrzał się po okolicy i po zebranych. - No dobra, co to za miejsce?

Dia Roviet

Moze ta mała nam powie-powiedziała, jak prawie zawsze z objętną miną-ale czy oby na pewno musimy iść do jej rodziców?Co jeśli okarze się że oni nie są pokojowo nastawieni w stosunku dla gości...hm?-dodała, przymocowując broń

Vivienn

<spojrzała niepewnie na towarzystwo, po czym cofnęła się do wody, pomagając Zaerthowi>

Daewen · Gość

Matką? <spojrzała na Leso jak na kretyna> szpiczastouchy półgłowek <wymamrotała pod nosem> Nie, raczej stawiałabym że zrównano mnie z elementami takimi jak wy, że wyrzucili nas tutaj razem... A i mała nie będzie zorientowana tak dobrze w sytuacji, jak rodzice. <wzruszyła ramionami, po czym spojrzała na dziecko> Świetnie Ci idzie, jak dalej będzie nas obrażał, to nauczę Cię drugiego etapu zabawy w wampira - przegryzania elfom gardeł, dobrze? <powiedziała miłym, spokojnym głosem>

Asyrgal

*nod *nod
Hahaha! Półgłowek, półgłówek <podskakuje i klaszcze w ręce>
<do elfa> WRRRRRRRRRRRRRRRR!<pokazała zęby>
To w co się teraz bawimy?

Leso, w trakcie rozglądania nic ciekawego nie dostrzegasz. Plaża, kamienie, kładka prowadząca między potężne drzewa.

Zaerth_Zelthar · Gość

Dzieki

, nareszcie na ladzie <padl plecami na piach by odetchnac nieco, a nastepnie przywitac sie z pozostalymi>

Leso · Gość

<Uśmiechnął się serdecznie wywalając zęby. Wyglądało na to że nic sobie nie robi z wyzwisk albo (bardziej prawdopodobnie) jest zbyt tępy by zareagować. Nad wyraz zwinnie doskoczył do dziewczynki i wziął ją sobie na kolana> Urocze dziecko<pogładził ją po głowie i wciąż w nia zapatrzony zwrócił się do pozostałych nie zmieniając nawet beztroskiego tonu> proponowałbym skorzystać z tamtej kładki między drzewami. Prowadzi do jakiegoś miejsca zapewne. Prawda królewno?

Daewen · Gość

Asyrgal

<dziewczynka spojrzała na niego i jej oblicze się rozpromieniło> Jestem królewną? <przytuliła się>WAMPIRZą KROLEWNA! A HAHAHAHA! <udaje że chce go ugryźć. W końcu zeskoczyła z jego kolan i wzięła Daew za rękę, ciagnąc ją w stronę kładki> Chodźcie do mnie. Może mama zrobiła już obiad! Trzeba zrobić ucztę koronacyjną.

Leso · Gość

Dia Roviet

ee...mnie nigdy nikt nie słucha<powiedziała do siebie, po czym powoli poszła za Leso>

Vivienn

<otrząsnęła się z wody, po czym poszła za nimi>

Zaerth_Zelthar · Gość