Forum Rollage yn Astyr - Original RPG
RyA - Forum
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Teksty z czyichs sesji (18+)

 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Rollage yn Astyr - Original RPG Strona Główna -> Śmietnik
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Yakito
Gość





PostWysłany: Pią 2:39, 26 Wrz 2008    Temat postu: Teksty z czyichs sesji (18+)

Znalazlem to dzis...
Nie bede segregowal na smieszne i niesmieszne, gusta sa rozne.

002 Miglanc spowodował przypadkowo(?) śmierć postaci Bathellena.
- No i co, podziękował ci Bathellen?
- A..., było tam coś o chujach.

004 Rozprawa z Miglancem o książkach.
- Używana książka to jak używana dziewczyna.
- Ale pizda jest dalej.

005 Pytanie do Miglanca:
- Gdzieś ty tego palucha wsadzał, że on taki brązowy?
- A..., w odbyt go wkręciłem.

006 Drużyna trochę 'zasłabła'. Miglanc:
- Mistrzowie Gry lubią, kiedy gracze leżą.

010 Rozlała się herbata. Rozprawa między Bathellenem, Rozbitem i Garnkiem:
- Dajcie szmatę!
- Chodź tu Garnek.
- Potrzebujesz niemagiczną - weź Bathellena.

011 Bathellen rozpoczyna sesję jako MG:
- Dzień sądu... kurwa.

012 Pytanie do Miglanca:
- Czemu nie chcesz grać już wampirem?
- Aaaa..., już mnie znudziła jego egzystencjonalna nędza.

013 MG opisuje tancerki, ubrane jedynie w łańcuszki, które uwodzicielsko tańcza przed Miglancem wśród kadzideł przy sączącej sią skądś muzyce. Miglanc rzeczowo:
- Pizdy widać?

014 Garnek prowadzi sesję i opowiada, jaka to przykrość właśnie się przydarzyła postaci Miglanca. Tenże:
- Kurwa, Ganszyniec, więcej szacunku do pana gracza, bo ci tym kijem przypierdolę!

015 MG opisuje, jak to na zamku Drachenfelsa stos kości zaczyna się powoli składać, tworząc w końcu olbrzymiego stwora podobnego do dinosaura, który pochyla leb i szarżuje na drużynę. Miglanc:
- Mówi coś?
Po walce Miglanc się tłumaczy:
- Nie, bo myślałem, że to drakolicz i coś powie, zanim nam pierdalnie.

016 Miglanc komentuje usiłowania drużyny, w celu osiągnięcia celu:
- To jest, kurwa, daremne...

017 Miglanc o NPCu, który przeżył atak, czego nie można powiedzieć o postaci Miglanca:
- Taki naukłod? To ja tu padam, a on mi stoi?

018 Michał:
- Jakbyśmy byli kupce, to byśmy liczyli takie rzeczy. Ale my jesteśmy artyści, kurwa!

019 Rozmowa między Michałem a Wojtkiem (WFRP):
- Pomoże pan? - ja nie mam trzeciej ręki.
- (lodowato) Podejrzewam, że nikt z nas nie ma, lordzie Doranie. Wypraszam sobie takie insynuacje.
- Pozwalam się z panem zgodzić, grafie von Schwarzwald.

020 Krasnolud Bathellena, pracujący w kamieniołomach:
- Eee..., kurwa! Mogłem zostać prawnikiem!

021 Miglanc o NPCce Tremere, która wyszła z pokoju do łazienki (VtM):
- Poszła walnąć runa na sedesie.


022 Miglanc otrzymuje krytyczny cios... Zaciąga się spokojnie papierosem, po czym ze stoickim spokojem bierze kości do ręki:
- Soakuje.
Przygląda się wynikowi - botch.
- Kurwa!
...i umarł.

023 Miglancowi zginęła postać.
- Pech jak chuj, jak mawiają widma.

024 Miglanc opowiada o spotkaniu z tancerzem wojny:
- Mial te... no... fioletowe wlosy, to sie nie szarpalem.

025 Miglanc kwituje podtytuł polskiego wydania Wikołak: Apokalipsa
- "Kiedy wreszcie ogarnie cię kał?"

026 Miglanc niezłomny mimo niepowodzeń:
- Dobrze, śmiejcie się ze mnie. Wyżywajcie. Będę to spokojnie przyjmował. Ale potem się zemszczę. To jest tylko kwestia paru krop.

027 Miglanc uważa, że powinna istnieć gazeta dla łowców wampirów, tak jak istnieje gazeta dla najemników "Solo of Fortune". Proponuje nawet nazwę:
- "Solo of kołek"

028 Garnek o postaci gracza:
- Przez samo swoje istnienie kwalifikuje się do reedukacji przez eksterminację.

029 Po całonocnej sesji Miglanc do Bathellena:
- Bathellen, masz wory pod oczami jak moje poślady.

030 Marcin pyta Miglanca przed akcją:
- Wierzysz w reinkarnację?
- Nie.
- Błąd.

031 Garnek (MG) opisuje nowej postaci, jakie słuchy doszły ją z sesji, w której ona nie uczestniczyła. Całkowita rozwałka, zburzenie domu, pioruny z nieba, policja, wybuch gazu, itd. Na koniec:
- Twoje doświadczenie podpowiada ci, że byli tam jacyś magowie.

032 Gorm:
- Wojownik w Warhammerze nic nie znaczy jeśli nie ma 30000 PD i nie jest czarodziejem.

033 Miglanc tłumaczy dyscypliny:
- Ta power może być juźnięta [ang. use] only raz na jednego szpotloka [mgl. osoba]

034 KC - Sesja toczy się w przybrzeżnej miejscowości. Drużyna stoi na molo. Toczą się rozmowy na temat kryształu, który trzeba dostarczyć wysokopoziomowemu (24 alch/22 mag) alchemikowi.
Miglanc: -Jeśli kryształ będzie tytański to go zajebiemy (alchemika)
MG (Iżi): -Usłyszałeś za sobą syknięcie powietrza i z mgły wyłoniła się twarz alchemika i mówi...(chwila zastanowienia) Drużyna staje zaskoczona i patrzy.
Miglanc: No co mówi ?? - patrzy wyczekująco.
MG: (zastanawia się chwile) ALEŚ MNIE KURWA ŻADNIE PODJEBAŁ !!

Klimat padł, chwilę później Bobo (Rycerz - praworządny neutralny, książę) do czarnej elfki:
- Bujaj cyce drołówo.

035 Iżi (jako MG KC) uzasadnia obcięcie PD postaci Miglanca, chyba rycerz praworządny dobry:
- Bo chodzi i jebie kurwami po lochach.

036 Rzecz toczy sie w Magu. Miglancowi wyszło z wróżenia, że Gorm chce go zabić, więc wdał się z nim w pojedynek magiczny i przegrał, ale Gorm mu darował. Gorm poraniony poszedł do szpitala, a tam wparował odpowiednio naukładany Miglanc i zabił Gorma... Cytat przedstawia jego następne plany:
- Musze se teraz znaleźć nowego sojusznika, bo ten okazał się niegodny, zdradziecki i w ogóle syf.

037 Garnek kupił se osłonke MG do Maga. Poniżej komentarz Miglanca, gdy Garnek skorzystał z jednej z tabel w osłonce:
- Rumun se kupił osłonke MG i już cię kurwa wdupi w ostatnią pozycję z tabeli backlash'ów.

038 Spotkali się Garnek i Badhelen.
- Garnek... ide do Rozbita na sesje na myślenie.
Po pewnym czasie [B] wraca.
- No i jak?
- Zginąłem... wylądował na mnie 100-tonowy smok... kiedy leżałem w ciężkiej agonii... rozszarpany przez wilkołaka... w tej płonącej karczmie... która właśnie zaczynała się na mnie walić.

039 Miglanc prosi Garnka o jakąś informację:
- Gadaj gnoju...
- Twoja postać tego nie wie.
- Ale moje kropy wiedzą...

040 Dla Miglanca żadna akcja nie jest problemem.
- Wszystko rozbija się o ilość sukców.

041 Gorm, jako MG:
- Smok przeleciał zostawiając za sobą szeroki pas wypalonych krasnoludów.

042 Miglanc (przed konfrontacją z tym złym]:
- Wróże se, czy podczas nadchodzącej walki ktoś zdejmie mi moją magiczną osłonę?
(MG) - Nie.
- Migl (spanikowany): Kurwa! Czy można się jakoś przed tym ochronić?

043 Występuje Irzica (druidka grana przez Irzika) i Nachalny Markiz (bretończyk, NPC, Garnek) . Nachalny Markiz stara się zdobyć wdzięki Irzicy. Miejsce akcji: Altanka w parku .
Irzica (chcąc zakończyć niemiłą jej schadzkę):
- Markizie! Coś szeleści w krzakach! pewno to wilki! chce iść...
NM (ofiarnym tonem):
- Nie bój się milady! Przykryję cię własnym ciałem!

044 MG:
- Jesteście w podłużnej komnacie - tunelu. Ściany są z jakiegoś różowego kamienia, poprzetykanego fioletowo-sinymi żyłkami. Całość sprawia wrażenie, jakbyście byli wewnątrz jakiegoś organu.
Miglanc (szeptem):
- Panowie... jesteśmy w penisie...

045 Hammersson się zastanawia, jak ukryć swą magiczną różdżkę przed niepożądanym wzrokiem. Miglanc:
- Zawiń ją w papier. Będą myśleli, że niesiesz karnisz.

046 Miglanc słynie z obsesyjnej niechęci do Bretonii. Miglanc:
- Dobra, kończymy to. Zabijamy NPCów, zabieramy ich złoto i artefakty i odchodzimy w stronę zachodzącego słońca... Nie! To do Bretonii! Zostajemy na miejscu!

047 Gorm ostrzelał Miglanca zatrutymi bełtami, zrzucil z dachu, próbował zasztyletować, strzelał do niego z kuszy wałowej, pobił bejzbolem, próbowal otruć, ponownie probował otruć, związał, okradł, wrzucił do lochu i próbował sprzedać handlarzowi niewolników. Miglanc dzielnie to zniósł, wyzwolił się i sam związał Gorma. Miglanc:
- Planowałeś wielokrotny zamach na moje życie!
Gorm (szczerze zdziwiony):
- Po czym wnosisz?

048 Chwilę później Miglanc dogaduje się z Gormem i rozwiązuje go. Handlarz niewolnikow (związany):
- Hej! Rozwiążcie mnie!
Gorm (do Miglanca):
- Popilnuj go przez chwilę...
Po chwili wraca z innym handlarzem niewolników.

049 Gospoda. Karczmarz:
- Co podać?
Miglanc:
- Bażanta z ...(nie chce mu się wymyślać) bleble ble.
Karczmarz:
- Bażant z bleble ble raz!
Za chwilę podając do stołu:
- Proszę zwrócić uwagę na bleble ble, bardzo dobrze dosmakowane.

050 Kilka tygodni później. Karczmarz:
- Co podać?
Miglanc:
- Bażanta... (intensywnie mysli) po middenheimsku.
Karczmarz:
- A może z bleble ble?
- Nie!
- Co jest? Ostatnio nikt nie chce z bleble ble. A mam tego pełną spiżarnię. A pan wie jak to się łatwo psuje.

051 Miglanc (komentując plany współgraczy):
- Spoko. Zabijemy paru Tremerów. Potem przyjdzie wielu Tremerów i zabije paru nas.

052 Pogaduszka między Garnkiem a Miglancem. Miglanc zasugerował, że plamy na stole zrobił mózg Garnka. Garnek:
- Nie kładę mózgu gdzie popadnie.
- Mógł ci nozdrzem wypaść.

053 Gracze przypominają sobie imię NPCa. Miglanc:
- Juergen albo Hermann. Spotkalismy tylko dwóch gargulców z nejmami. Reszta była tylko z kropami.

054 Wojtek wziął pełne garście k10-tek, rzucił, dorzucił i mówi zadowolony:
- 10 sukców.
Miglanc zaciekawiony:
- Na co?
- Na 10 kości.

055 Gracze się zastanawiają, jak wejść do budynku. Miglanc do Gorma:
- Tam jest pewnie soking diwajs na takich tyftów jak ty.

056 Nekromanta von Schwarzwald polował na Smokożółwia. Po złapaniu rzeczonego żywcem, gracze obrócili go (żywiołakami) na plecy na plaży i postanowili iść szukać większego, pozwalając złapanemu w międzyczasie troche schudnąć (2 tygodnie), by go łatwiej wyciągnąć ze skorupy. Koncepcja postaci Miglanca to przeskoczyć wszystkie kleporskie profesje i zostać potem kapłanem (gra elfem). Gorm (MG) do Miglanca:
- Ty, kurwa, zobaczysz te dodatki do rzutu na kapłana Karnosa.
Miglanc spanikowany:
- E, powiedz tym żywiołakom, by go od czasu do czasu polewali wodą.

057 Miglanc:
- Jestem kwintesencją Łoru! (ang. war)
Gorm:
- Kwintesencją to będziesz jak cię Magowie dorwą.

058 Miglanc:
- Garnek, bo inni to grają tylko dla PD, a ja gram by się wczuwać i odgrywać swoją postać. Mam nadzieję, że to uwzględnisz i dasz mi więcej PD?

059 Gracz do Miglanca:
- Zapoluj na te wilkołaki. Będziesz mógł kolekcjonować clave'y.
- Chyba kolekcjonować szlagi na klatę.

060 Postać Wojtka (Antonio) rozmawia z postacią Barta (Juan). Niezbyt jej to idzie, jako, że kiepsko zna angielski, a w tym właśnie języku prowadzona jest konwersacja. Juan:
- Nie ma to jak dobre cygaro...
- Mhm...
- Kubańskie są jednak niezrównane!
- ...?
- ...!
- Było jedenastu, sir!

061 Dwaj Tancerze Czarnej Spirali, Wojtek (Czesio) i Miglanc (Tadzio) opowiadają o swej watasze. Wojtek:
- Do naszej watahy należy jeszcze Mroczna Pieśń, tylko gdzieś się zapodziała. Rypaliśmy ją w każdej formie...
Miglanc:
- Jak ją naderwaliśmy w Crinosie, to regenerowała.
Bobo:
- Wiesz dlaczego przestali wydawać dalsze części Wikołaka?
Gorm:
- Bo takie, kurwa, ciule w to grają.

062 Potem Wojtek snuł wizję o pięknie Mrocznej Pieśni. Bart z niesmakiem:
- Podoba wam się jakaś zdzira z bliznami, a przeszkadza kobieta utytłana w gównie?!

063 Wojtek tworzy postać. Zwraca się z pytaniem do MG (Garnek):
- W koncu darmo mi nie dasz 200 freebie...
- What ?!!! wydawało mi się ze uslyszałem 200 freebeee...
- Nie freebee, cwaniaczku, tylko freebie.
- Niemniej jednak nadal wydaje mi się ze usłyszałem 200 freebie...
- Tak. Usłyszałeś 200 freebie.
- Ufff... Bo juz myślałem, że ktoś mówił do mnie o nierealnie wysokiej liczbie 200 freebie...
- Tak, padło takie stwierdzenie o dwustu punktach wolnych.
- Na co komu 200 wolnych punktów?
- Po prostu tworzę postać i chcę do niej dopasować kropy (nie na odwrót).
- I potrzeba aż 200? na co u diabła?
- Nie wiem, resztę oddam...

064 Miglanc stworzył sobie postać.
- Szału masz standard, dycha?
- Nie, pięć...
- Co tak mało?
- Bo koncepcja postaci była dosyć advanced.

065 Miglanc ma właśnie dostać lanie od NPCa - Toreadora. MG (Garnek) ustala, ile NPC może mieć Potencji. Gracz:
- Ten Toreador nie może mieć Potencji!
- Może był rzezbiarzem?
- A, no chyba, że był rzezbiarzem...

066 Miglanc, jako MG, straszy graczy wymyślonym przez siebie scenariuszem (KC).
- Weźcie swoje najlepsze postacie, bo przygoda jest w kurwy trudna.
Po chwili zastanowienia dodaje:
- No, może nie tyle przygoda jest w kurwy trudna, co eNPeCe są przejebani.

068 Miglanc i Iżi prowadzą sobie nawzajem sesje w KC. Pierwszy prowadzi Miglanc. Do chłopa podchodzi Iżi i każe mu oporządzić konia. Na co chłop (NPC) wzruszył ramionami i odszedł.
Iżi:
- Miglanc! Ja jestem WuKaWu.
Miglanc patrzy niewzruszenie na Iżika, wydyma wargi i mówi:
- No i chuj! Może to był independent chłop!

069 Dzień później prowadzi Iżi. Miglanc (paladyn) wjeżdża na koniu do miasta. Iżi:
- Za sobą słyszysz dudniący głos.
- Obracam się.
- Czarny rycerz, półolbrzym - "Gdzie mi tu, rybi ciulu z koniem, drogę zajeżdżasz?!?"
Pojedynek zakończył się zwycięstwem Miglanca.

070 Jakiś czas później Iżi zamienił najlepszą postać Miglanca (Czarnoksiężnika, 11POZ) w kobietę, a Miglanc w odwecie zgwałcił Iżika najlepszą postać (elfka, Mag, 10POZ, PR 200) bandą 70 goblinów. Wojna tra do dziś...

071 Krasnolud Miglanca wpada do jaskini trolli. Widzi tylko jednego, młodego trollka (2 metry). W dodatku zmutowany - olbrzymi łeb i świecące inteligencją oczka. Troll ze złowieszczą miną pociąga sterczącą ze ściany wajchę. Krasnolud:
- Zapadnia! Nie dam się!
Pada na ziemię, na plecy i rozkłada jak najszerzej ręce i nogi, żeby się zaprzeć. Dzięki czemu zyskuje wspaniały widok na spadający z sufitu olbrzymi głaz.

072 Trochę później drużyna stoi nad zwłokami krasnoluda. Każdy zastanawia się jak zdobyć nierozsądnie magiczną zbroję, którą miał na sobie poległy. Atmosfera robi się napięta. Ręce powoli sięgają ku mieczom. Gracz 1:
- A słyszeliście o tym krasnoludzkim zwyczaju pogrzebowym który nakazuje grzebać zmarłego z całym dobytkiem?
Gracz 2:
- A jakby miał przy sobie ośmiometrowy drąg to chciałbyś kopać ten rów?

073 Miglanc opowiada sesję w WFRP:
- Przeleciał strumień energii magicznej zabierając nam po pepeku i weszliśmy do środka.

074 Miglanc pogardliwie do MG o ilości otrzymanych obrażeń:
- Dziesięć sukców to ja, kurwa, soakuję na napletek.

075 Sesja w WFRP, prowadzi Gorm. Na górze o pionowej ścianie stoi świątynia, a w niej leży księga, którą trzeba opanować testem SW. Pierwsze próbuje Schwarzwald (Wojtek), nie wyszło. Księga zawładnęła jego umysłem i zmusiła go do skoku na główkę w 20-metrową przepaść. Gorm (ucieszony):
- Dostajesz 40 obrażeń na Żyw!
Wojtek się broni:
- Minus k6!
- To rzucaj.
- 6! - Wojtek jest szczęśliwy
- No to zostało 34. Pepcor! - Gorm jest nieugięty.
- Moment, miałem na sobie "Aureolę Nietykalności". Daje mi 4k6 do Żywa przeciw niemagicznym obrażeniom, ale jeszcze nie rzucałem ile to będzie.
Rzuca 4k6 i podaje wyniki:
- 6! 6! 6! 4! Razem 22. 40 -6 -22 wychodzi 12. Tyle mam Żywa, czyli jestem na zero. Wal się!
Wojtek jest naprawdę dumny ze swojej kostki. W międzyczasie próbował Miglanc, również mu się nie udało, więc standardowo skacze w przepaść na główkę. Gorm wpada na chytry pomysł:
- Dostajesz spadającym Miglancem i tracisz pepcora bo już byłeś wyzerowany!
- Miałem rzucony czar "Ochrona przed strzałami"! - Wojtek walczy jak lew.
- Ale przed niemagicznymi. Miglanc ma magiczny hełm!
Koniec końców, Gorm zabrał pepcora Miglancowi...

076 Miglanc opowiada kolegom, jak to onegdaj pisał był wiersze:
- To nie była chamówa w stylu "ida i rzygom, a z dupy mi kapie".

077 Elf Irzika chce zostać Tancerzem Wojny. Żeby dowieść swojego męstwa pojedynkuje się z ich najlepszą wojowniczką. Elfka uderza. MG rzuca kośćmi, żeby ustalić lokację i obrażenia.
MG: w 36.
Irzi: A ile?
MG: 36.

078 Kryształy Czasu. Szlachcic Irzika postanowił wyszkolić chłopów, żeby w razie czego można z nich było utworzyć pospolite ruszenie. Irzik daje chłopu włócznię, przelicza w myśli swoją obronę i szansę trafienia chłopa i postanawia przeprowadzić krótką demonstrację. Irzik:
- No, spróbuj mnie uderzyć. Z całej siły! Spróbuj mnie trafić.
Chłop próbuje. MG rzuca i na kościach wypada pod rząd kilka irracjonalnie dobrych wyników. Demonstracja się kończy, a Irzi tworzy sobie nową postać.

079 Standard we wszystkich systemach:
"Mom zasadnicze pytanie... (efektowna pauza) ... dupi ci?"
Im częściej powtarzane, tym śmieszniejsze.

080 Miejsce akcji: stare kopalnie opanowane przez Zło. Osoba dramatu: krasnolud Doktora. Doktor postanowił wyplenić Zło. Z bratem zataszczył do kopalni kilkadziesiąt beczek prochu i oliwy, no i mnóstwo pochodni. Głęboko pod ziemią wdali się z bitwę ze sługusami Zła. Brat Doktora zginął. Doktor:
- Mam tę beczkę na plecach, za mną jest reszta beczek, oblewam się oliwą, oblewam demona oliwą i z zapalonymi pochodniami w rękach skaczę na niego.
MG [opisuje graczom, którzy zostali na zewnątrz]:
- Ziemia zadrżała. Wzgórze uniosło się trochę i wtedy usłyszeliście huk. Z wejść do kopalni buchnął kurz i dym. Kiedy pył opadł, zobaczyliście olbrzymią nieckę tam, gdzie jeszcze niedawno była kopalnia...
Doktor (rzeczowym tonem):
- Mam Punkt Przeznaczenia. Wymyśl coś.

081 Gorm podlicza przed akcją wszystkie dostępne jego postaci dopały. Następnie, najwyraźniej zadowolony z wyniku, deklaruje:
- To ja przyjmuję formę Tytan Władca Świata.

082 Heinrich tłumaczy pewne zawiłości magii laikom:
- Trzeba by otoczyć cały teren sferą magicznej nietykalności, a wiecie, że jest to dosyć kosztowne i niewykonalne.

083 Sergiusz wyjaśnia Phillipowi pewne zawiłości wampirzej polityki:
- I wtedy zależy kto się okaże silniejszy, ty czy Książę. Z reguły będzie to Książę.

084 Podczas tej samej rozmowy:
- Książę uważa całą domenę za swój dom i może bronić... tego przekonania.

085 Również Sergiusz, w gorączce dyskusji:
- No jeśli tak czujesz, to może rzeczywiście tak to odczuwasz.

086 Drużyna się zastanawia. Boją się, że Wielki Inkwizytor może zdążyć dojechać na miejsce i im przeszkodzić. Ale nie są pewni. Heinrich:
- Hmm... weźmy to na chłopski rozum... co o tym sądzisz Garahard?
- Myślę że on może się tu dostać bardzo szybko. Dlatego powinniśmy działać szybko i bez zastanowienia!

087 Drużyna stara się opracować plan działania. Garahard:
- To może ustalmy co robimy?
Doran:
- No właśnie, gdybyśmy wiedzieli co robić, to byśmy to ustalili.

088 Wojtek do Garnka:
- Krążą plotki, że się nie urodziłeś, tylko znaleziono cię w pentagramie?
- To dlatego jestem podatny na niestabilność...

089 Garnek wymyślił dowcip:
- Dlaczego ghule piją wampirzą krew?
- Bo jest dobra na potencję.

090 Garahard i Udo von Slapstick spotykają się po latach. Komentują zauważone zmiany. Garahard:
- Slapstick, gdzie jest ta twoja magiczna szata, która nidy się nie brudzi?
- W praniu.

091 Rozżalony Heinrich von Schwarzwald:
- Gdzie żeście przyjaciele moi rzekomi byli, gdy mnie ów Voltaro, obiekt żądzy mojej... zemsty, napastował?

092 Heinrich:
- Nie umiem przyjąć eterycznej postaci...
Byron:
- Ale znam gościa, który sprzedaje olejki eteryczne.

093 Krasnoludzkie przysłowie o wycinaniu lasów: "Gdzie drzewa rąbią tam elfy lecą".

094 Heinrich (o zaletach upiora):
- Ta franca lata, świszcze, dudni, puka w rurki.

095 Gracze odnaleźli kompleks jaskiń w których wraży NPC trzymał egzotyczne zwierzęta - źródła składników do czarów. A im głebiej, to coraz to nowe zwierzątka. Sirven (Miglanc):
- Kurwa, on tu hoduje cały bestiariusz...

096 Byron (entuzjastycznie):
- Widziałem kiedyś doskonale wypreparowaną czaszkę giganta, mieściła się w dłoni.
Garahard (sceptycznie):
- Tegoż giganta, jak mniemam?

097 Gorm postanowił stworzyć sobie postać do WoD'a. Nie wymyślił koncepcji postaci ani jej historii. Wziął tylko kartę postaci i zaczął wypełniać rubryki. Po jakimś czasie przestał i zaczął przyglądać się swemu dziełu z zamyśleniem. Garnek (MG) obserwował to jakiś czas, po czym stwierdził z niesmakiem:
- To ma być gotowa postać do Świata Mroku?
Gorm, bardzo poważnym tonem:
- Nie. Nie przydzieliłem jeszcze jednej kropy...

098 Postaci Miglanca i Gorma goniąc NPCa trafili na dach jakiegoś budynku. Miglanc przechyla się nad krawędzią i spogląda na ulicę poniżej. Gorm widząc wypięty tył Miglanca deklaruje:
- To ja mu kopa, niech spada!
Miglanc w akcie desperacji:
- Mogę mu tą nogę w odbyt chwycić?

099 Rozbit prowadzi Cybera. Przed akcją pyta graczy o to jaki sprzęt biorą. Wojtek:
- Potrzebuję paru szyszek. [tj. granatów]
Rozbit:
- Jakie?
- No, wszystkich rodzajów.
- To znaczy?
- High Explosive, Odłamkowe...
- Zapisz, lubię jak gracze mają zapisane.
Wojtek wykonuje sceptyczny i bardzo obsceniczny gest Brada Pitta z "Przekrętu". Rozbit:
- Te, bo ci ze dwie podczas przygody dorzucę!

100 Zaczyna się akcja. Noc. Postacie graczy w strojach do nurkowania włażą do wody. Nerwy napięte jak postronki. Bart (postać Garnka):
- Brrrrr... jaka zimna woda... (pauza) o, zrobiło się cieplej...

101 Wilkołak Czesio, którym grał Wojtek, zginął jak wojownik. Zapobiegliwy Wojtek zadbał, by duch Czesia odrodził się w którymś z jego potomków. Okazało się, że trafił do kilkuletniej dziewczynki...
Gracze spiskują przeciw enpecowi. Wojtek:
- Szkoda, że nie mamy Czesia ze sobą, bo byśmy postraszyli Sir Matthewa crizulo [crinos w Zulo form].
Sergiusz:
- Czesio jest mały i nie ma Vicka [Vicissitude].
Wojtek:
- Jak to nie ma?! Vicek to choroba krwi. To mój potomek, przez spermę mu przekazałem.
Rozbit:
- To tak jak Sergiusz go od 'taty' [Sire] dostał...

102 Miglanc opowiada:
Rzecz dzieje się w KC. Pokonałem kiedyś oddział 10 elitarnych wojowników, a że czekało mnie jeszcze kilka walk, postanowiłem zrobić z nich strzygi i użyć jako jednostki szturmowej. Jedna wyszła mi nadefektywnie x10 (charakterystykę ma taką, że wykłada każdego smoka w 1 rundę). Postanowiłem ją sobie zatrzymać i nazwałem Mój Gniew. Teraz, ilekroć jakiś NPC za bardzo pyskuje, uśmiecham się do niego mile i pytam: "Czy chcesz wywołać Mój Gniew?" Jeszcze żaden Mistrz Gry (ani gracz) nie powiedział "tak"...

103 Daniel i Sergiusz rozważają ogólną sytuację w domenie. Daniel:
- Wykonanie przysługi księciu jest chyba korzystne dla każdego w tym mieście.
- Tak, zwłaszcza dla księcia.

104 Gorm o swojej postaci - potężnym Gangrelu, w odpowiedzi na zarzuty, że rzeczony Gangrel nie grzeszy pomyślunkiem:
- Co chcecie? Cieszcie się że Partha przez tysiac lat nauczył się zakopywac własne odchody.

105 Panowie gracze złapali i zakołkowali NPCa. Teraz zastanawiają się, czy będzie chętny do nawiązania owocnej współpracy. Sergiusz komentuje:
- Jeśli ja byłbym w jego sytuacji i ktoś chciałby mnie przekonać, to w najlepszym razie bym mu dogłębnie nie ufał.

106 Wampir - Mroczne Wieki. Drużyna oczekuje nadejścia straszliwego demona, który ma się lada moment zamanifestować. Miglanc do MG:
- Gdzie właściwie, według moich obliczeń, ma się pojawić ten demon?
MG (spokojnym głosem):
- Tam, gdzie stoisz.

107 Wampir: Maskarada. Narrator opisuje:
- Niektóre wampiry grają w szachy, inni w karty...
Rozbit:
- Tremery grają w dwa ognie...

108 Przed graczami pojawił się problem w postaci prastarego wampira. Zastanawiają się, jak ten problem rozwiązać. Rozbit:
- To może jednak podziemny wybuch?
Wojtek:
- Podziemny wybuch to w normalnych warunkach byle bur (slang: wilkołak) przeżyje.
- Nie wiem, nie znam burów. Znasz jakichś?
- Znałem dwóch.
- Co się z nimi stało?
- Zginęli w podziemnym wybuchu.

109 Karl-Heinz rozmawia z Danielem. K-H:
- Jesteś Toreadorem?!
- Przeszkadza ci to?
- Nie odpowiadaj pytaniem na pytanie.
- Tak, jestem Toreadorem.
- To świetnie! A ja jestem Brujah. Przeszkadza ci to?!

110 Miglanc gra Wilkołakiem u Robita (Swiat Mroku). Tło akcji: pobliże autostrady. Miglanc:
- Wyskakuję na drogę i probuję zatrzymać tę furgonetkę.
Rzut koścmi - pech! Rozbit:
- Furgonetka trzasnęła w ciebie z prędkością stukilkudziesięciu kilometrów na godzinę. Leżysz na środku autostrady. Widzisz światła nadjeżdzających samochodów.
- Byp... spalam szał i wlokę się w kierunku pobocza.
- Widzisz światła.
Rzut, pechowy, nastepny rozpędzony samochód uderza w postać Miglanca. Auto wylatuje w powietrze, upada na dach i dymi się. Miglanc ledwo żywy:
- Spalam resztki szału, leczę sie i wlokę sie do rowu.
- OK... ale to atostrada, rzuce ostatni raz. Im wyzej tym gorzej.
K10 turla sie po stole - 0 (10). Rozbit:
- Widzisz światła ...
Miglancowi udał sie unik i przeżył zderzenie z pędzącym 80 mil/godzinę TIREM.

111 Rok później, zupełnie inna sesja. Trójka wampirów jedzie miedzystanową. Setki mil dookoła nic, tylko preria. MG:
- ... czasami tylko na poboczu błysną jakieś ślepia.
Daniel (trochę niepewnie):
- Miejmy nadzieję że to żaden...
Antonio:
- Tubylec. Z Wyczuciem Żmija.
Sergiusz:
- A jak tubylec z wyczuciem żmija, to widzi światła.

112 Gracze odnajdują w kanałach laboratorium szalonego naukowca, byłego SS-mana. W okolicy zauważają androida, najwyraźniej znoszącego naukowcowi jedzenie. Wpadają do laboratorium i widzą zdziwaczałego starca, który zapewne od kilkudziesięciu lat nie widział nikogo obcego. Zapada niezręczna cisza, wszyscy czekają aż ktoś coś powie. Karl-Heinz (z lekkim zdziwieniem w głosie, coś jak Ptasiek mówiący "chyba widziałem koteczka"):
- Ich glaube ich habe kleine Ziborg gesehen.

113 Michał:
- Ta rozmowa idzie w kierunku, którego do końca nie rozumiem, a nawet w ogóle nie rozumiem.

114 Sytuacja na sesji jest bardzo zagmatwana, gracze nie pojmują intrygi. Na szczęście w drużynie jest Miglanc z cudownym rozwiązaniem. Zwraca się do MG:
- Pamiętasz tego naukładanego kapłana, u którego kiedyś byłem? Idę do niego, "co jest grane?".

115 WFRP, Michał pyta MG - Gorma.
- Jesteśmy w poszczeniach biurowych, czy zwykłych?
- W biurowych, za wardami.

116 Antonio planuje następne posunięcia:
- To jak tu jest wykopalisko, a tu ancjent enemi pałerful iwil kriczer, to ja zaczaję się tu.

117 Daniel z Antoniem siedzieli w salonie, kiedy nagle zaczął ich ostrzeliwać snajper. Ułamek sekundy później... MG:
- Kryjesz się pod stołem, ostrożnie rozglądasz się i widzisz przyczajonego pod ścianą Daniela...
Antonio:
- Przyczajony Daniel, ukryty Antonio.

118 Garnka wniosek z rozmowy:
- Nathaniel był swego czasu Księciem, Antonio też przez pewien czas. To jak świnka, każdy przez to przechodzi.

119 Konwencja była taka, że sesja opowiadała wydarzenia przeczytane w znalezionym pamiętniku. Garnek był Narratorem, a gracze wcielili się tymczasowo w bohaterów pamiętnika. Narrator:
- Następuje długa i burzliwa scena, podczas której bohater stara się namówić Rudolfa, by udali się na miejsce zbrodni...
Bohater (Wojtek):
- Chodźmy tam.
Rudolf (Rozbit):
- Jestem przeciwny ... ale dobrze.
Koniec sceny.

120 Gra w "Magię i Miecz". Irene wyciągnęła kartę potwora i chcąc się dowiedzieć co będzie jak przegra walkę, niefortunnie dobrała słownictwo:
- A jak mnie zerżnie?
Tutaj następują znaczące spojrzenia i uśmieszki, Irene chce się poprawić:
- Ale nie tak! W tyłek.
Reszta graczy prawie pospadała z krzeseł.

121 MiM. Garnek gra centaurem i zdradziecko zaatakował postać Rozbita. Rozbit:
- Ty, centaur... ty niedługo będziesz cmentaur.

122 Poza sesją, rozmowa o starych czasach... Rozbit:
- Graliście już kiedyś w szachy o diabolizm.
Wojtek:
- W '96? Ja z tobą?
- Nie... ja dałem tylko tyfta do wypicia. Ty grałeś, chyba z Miglancem.
- Nie... to Miglanc był tym tyftem do wypicia.

123 Gracze maja pomysł, ale nie mają punktu zaczepienia. Antonio:
- Może poszukamy Czesia?
Daniel:
- Jak?
- Był ghulem Rolanda...
- Który nie żyje.
- Był ghulem Parthy...
- Który nie żyje.
- Był tez moim ghulem...
Garnek:
- To źle ci wróży.

124 Gracze planują interwencję. Spodziewają się, że na miejscu interwencji bedą dwie osoby: kobieta (główny zły) i mężczyzna. Antonio zapowiada co zamierza zrobić przy wykorzystaniu opętanego policjanta:
- Wpadam, robię blam! blam!
Daniel:
- Najpierw chyba "freeze"!?
- OK. Blam! Freeze! Blam! Blam! Blam!
- Czemu chcesz ją zabić?
- [ugodowym tonem] Mogę strzelać do niego...
- You sneaky bastard...

125 Daniel i Antonio dochodzą do wniosku, że do udziału w akcji należy dopuścić pewną nielubianą Tremerkę. Daniel:
- Ona zna się na rytuałach.
- Właśnie. Zostawmy co tremerskie Tremerom, a co boskie nam.

126 Gracze o pewnym Tremerze:
"Buszujący w Zborze".

127 Sześciu NPCów, każdy z nich coś ukrywa, wszyscy knują. Trzeba podjąć jakąś decyzję. Ogólnie trudna i zagmatwana sytuacja. Miglanc:
- Zaraz na cycach wyjadę. Czemu nie mom Forcesów na 5?

128 Opuszczony statek. Z pewnych przyczyn trzeba złapać kota, który kręci się gdzieś pod pokładem. Występują Gracze i NPC - wilkołak. Partha:
- A że jest wśród nas ktoś, nie obraź się, wiem że to stereotyp, kto ma predyspozycje do łapania kotów...

129 Daniel deklaruje:
- Czy Lukrecja wykonuje jakieś ruchy? Nie żebyśmy ją śledzili, nie jesteśmy tacy nachalni... Po prostu ją śledzimy.

130 Do miasta przyjechać mają Tremerzy. Wrodzy i potężni. Gracze też są potężni i wrodzy. Do pierwszej konfrontacji może dojść na zbliżającej się wystawie. Antonio namawia się z towarzyszami:
- Opracujemy jakieś szyfry na okoliczność publicznej rozmowy na wystawie?
Daniel:
- Tak. Jak jeden z nas zacznie płonąć, reszta niech spierdala.

131 Sergiusz zbliża się do starożytnego, pozostającego w letargu wampira, zwanego potocznie Sleeping Beauty. Garnek:
- Zupełnie z ciekawości, nie całkiem teoretycznie, proponowałbym jakieś mechaniczne porównanie stopnia przygotowania twojego umysłu na wpływ starożytnych wampirów.

132 Gracze snują skomplikowany plan szantażu. Daniel:
- Zadzwonimy do niego.
Sergiusz:
- Osobiście?
Antonio:
- Nie, przez mortala.
Daniel:
- Ale mortala łatwo zlokalizują.
Antonio:
- Poślemy mu kasetę.
Daniel:
- Ale nagramy ją przez mortala.
Przez chwilę w ciszy kontemplują plan. Sergiusz:
- Będziemy jak cebula...

133 Sergiusz do Antonia:
- Myślę, że powinieneś zrobić mu propozycję nie do odrzucenia Prezentując Dominującą pozycję Ventrue w domenie.

134 WtM. Miglanc opowiada:
2 graczy (dość zaawansowanych) stworzyło sobie zerówki z dużą ilością gotówki. Na wstępie postanowili kupić sobie rezydencję, a że byli wampirami, to musiała to być najbardziej gotycka i klimatyczna rezydencja w Katowicach i okolicach (tam właśnie prowadziłem). Posiadłość znaleźli dość szybko. Była tak gotycka i klimatyczna, że nie mogła być niczym innym, jak siedzibą księcia miejscowej domeny (o tym nie wiedzieli).
BG: Czy jest jakiś alarm?
MG: Nie.
BG: Co za syf! Jak to kupimy to se założymy! Dzwonię.
MG: Nie ma dzwonka, jest kołatka.
BG: Co za syf! Jak to kupimy to se założymy! Stukam.
Otworzył ghul księcia (gracze nie sprawdzili mu aury).
BG: Dobry! Przyszliśmy kupić ten dom.
Ghul: Słucham?????!!!!!
BG: Kupić! Głuchy jesteś?
Ghul: Zechcą panowie porozmawiać z właścicielem.
Ghul zaprowadził graczy do salonu, gdzie przy kominku siedział książę i popijał krew z pucharu (gracze nie sprawdzili mu aury).
BG: Dobry! Przyszliśmy kupić ten dom.
KS: Słucham?????!!!!!
BG: Kupić! Co wy tacy niekumaci?
KS: Obawiam się, że panów nie stać.
BG: Co ty, gościu! Mamy tyle kasy, że kupimy ten dom, ciebie i całą okolicę!
KS: Ten dom ma dla mnie duże znaczenie sentymentalne. Nie stać panów.
BG: Co tam nie stać. Gadaj cenę!
KS: On nie jest na sprzedaż.
W tym momencie jeden z BG stracił cierpliwość:
- To ja mu walę w pysk!
Po chwili BG leżeli połamani pod ścianą.
BG (między sobą): Eee...to chyba wampir...

135 Daniel:
- Na twoim miejscu Antonio nie niszczyłbym tej rzeźby, zwłaszcza na otwarciu wystawy, przy tych wszystkich Toreadorach. Nie wyobrażasz sobie jak szybko się ruszają, kiedy są podekscytowani.

136 Antonio:
- Sergiuszu, czy mi się zdaje, czy zareagowałeś spontanicznie?
- Nie, po prostu zaadaptowałem się do sytuacji. Doskonałe organizmy adaptują się.
- Na przykład Partha.
- I grzyby.

137 WoD. Miglanc, grający magiem, wychodzi z więzenia Inkwizycji:
- Nie było jakichś ekscesów? Nie boli mnie dupa?
Gracze rzucają zdziwione spojrzenie, MG chowa twarz w dłoniach. Miglanc się tłumaczy:
- Nie no, bo Garnek mnie kiedyś wyryrał na sesji.

138 WFRP. Sirven (elf), ze śmiertelną powagą do papugi pirata:
- Nie takim jak ty dawałem radę...

139 CP. Enpec, potężny pan Sabu, życzył sobie śmierci obiektu swojej zemsty. Po powrocie graczy, wypytuje Morgana (Michał):
- Obchodzi mnie to, gdzie jest trup tego gościa?
- Trup tego gościa jeszcze żyje.

140 Drużyna zniszczyła w kościele wrogiego wampira z klanu Giovanni. Zostały po nim tylko szaty. Miglanc:
- Trzeba sprzątnąć to ubranie. Rano kościelny wlezie, a tu co, kurwa? Garnitur na podłodze...
Bobo:
- Przymierzy go, duch Giovanniego go przejmie i kościelny pójdzie walić byki w dzwon...

141 Antonio i NPCe o charakterystycznych imionach: Wyzwanie. Antonio załatwia pewną sprawę. Daniel pozostaje z nim w kontakcie mentalnym. Daniel:
- Pamiętnika nie oddawaliśmy Archibaldowi.
- Archibaldowi?!
- Archibaldowi.
- To u kogo ja teraz jestem?!
- U Cristobala.

142 Michała nie ma na sesji. Niestety Sergiusz (postać Michała) jest w posiadaniu kilku ważnych dla sprawy przedmiotów. Rozbit do Garnka:
- Sergiusz da nam tę fiolkę?
- Cóż, kogo nie ma na sesji, tego wina. Da wam.
Wojtek:
- OK. Czyli zabraliśmy mu pamiętnik i fiolkę...
Rozbit:
- Co jeszcze ma?

143 Miglanc po długich perypetiach dotarł do swojego Pana, wampira-nekromanty. Ten go prowadzi do portalu. Miglanc:
- Kurwa! On ma portal i nic mi nie mówi, a ja na tratwach popierdalam!

144 Miglanc:
- Wyciągam tego "słonia". Biorę tę latającą łódź...
Gorm (MG):
- Ta łódź nie lata. Poza tym jej nie masz.
Powrót do góry
mrmaster
pożera kisiele


Dołączył: 06 Maj 2006
Posty: 1169
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: zza krasiaka
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 9:31, 26 Wrz 2008    Temat postu:

watpie zeby komus sie chcialo to przeczytac ;o

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Iggy_the_Mad
gada z toporami


Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2086
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 11:14, 26 Wrz 2008    Temat postu:

Mi sie chce ^^ (w wolnej chwili, bo racja, na ta chwila przed szkoła nie mam czasu Razz)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Daewen
Gość





PostWysłany: Pią 11:47, 26 Wrz 2008    Temat postu:

przerzuć to do tematu "smaczki z sesji", na samym dole "humoru", po co dublować tematy
Powrót do góry
Yakito
Gość





PostWysłany: Pią 13:25, 26 Wrz 2008    Temat postu:

Mi sie tez chcialo. Lenie z was i tyle ;]
Duzo tego i sie zgubi w innym temacie.
Powrót do góry
Kalyar
MISIUUU!


Dołączył: 19 Gru 2007
Posty: 1327
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Vioha City (Legionowo)
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 14:15, 26 Wrz 2008    Temat postu:

Nie zgubi sie w innym temacie który jest na tej samej zasadzie jak ten.. przez takie dublowanie tematów robi sie tlyko bałagan na forum

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Asyrgal
Administracyjne Bóstwo


Dołączył: 15 Kwi 2006
Posty: 3042
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 23:01, 26 Wrz 2008    Temat postu:

Nie rób bałaganu i przenieś to do "smaczków"

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Rollage yn Astyr - Original RPG Strona Główna -> Śmietnik Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin