Rollage yn Astyr - Original RPG

Kaerthas

<złazi na dół>

Kalyar

Iggy_the_Mad

@ Dae -- conajmniej trzech marynarzy rzuciło się z ofertami własnych łajb, nieco większych nich podana wyżej łódka. Po chwili jednak byli zbyt zajęci dyskusją który z nich powinien pomóć, czwarty się przypałętał i zaprowadził Cię na swoj mały jacht, który przetwał katastrofę.

Mitaon

seoz

<też idzie za Dae ^^>

Kaerthas

Ravenus

<wstał i gdy zobaczył Dae ruszył za nią , bojąc się myśleć co za kmoc czuje assxP>

Kalyar

Seth

idzie za Dae Razz

>

Daewen · Gość

<poprosiła o przetransportowanie jej i towarzyszy do latarni i zaczekanie na ich powrót... oczywiście płatne przy powrocie>

Iggy_the_Mad

Rejs był krótki, po blizej nieokreślonym czasie zacumowaliście przy molo na wysepce.

Wysepka jest mała, aczkolwiek sporo na niej pomniejszych drewnianych szopek, małych składzików etc. Latarnia stoi na samym środku, w najwyższym punkcie wysepki. Wygląda ... jak to latarnia morska. Jest wysoka. I jest ciemna. ... prawie.
Na szczycie latarni dostrzegacie poświatę. Za mocne na ogień, ktoś najwidoczniej tam jest.
Rav, Assir -- nadal czujecie tą niepokojącą magię, lecz słabnie ona. Teraz czujecie 'inną' moc, dziwnie uspokajającą lecz zarazem niepokojącą.

Do latarni wiedzie kręta ścieżka pomiędzy składami.

seoz

<idzie w stronę wejścia do latarni> Sprawdźmy to...

Mitaon

Ruffio

<trzyma się towarzyszy> no ja tez idę z wami

Iggy_the_Mad

Powiedzmy, że doszliście do drzwi (poza tymi którzy zaprzeczą). What next?