 |
Rollage yn Astyr - Original RPG RyA - Forum
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Daewen
Gość
|
Wysłany: Wto 20:32, 18 Kwi 2006 Temat postu: Historie postaci |
|
|
Jak nazwa topicu wskazuje, tu wszyscy napiszemy grzecznie historie swoich postaci
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Daewen
Gość
|
Wysłany: Wto 21:15, 18 Kwi 2006 Temat postu: Dae - co to za jedna |
|
|
Pewnego letniego popołudnia, do miejsca zwanego Elfim Domem, wkroczyła, jak miała w zwyczaju już od kilku dni badając teren, postać szczelnie owinięta czarnym płaszczem, z kapturem naciągniętym tak, że w cieniu nie było widać jej twarzy. Usiadła w kącie, bacznie obserwując towarzystwo.
I od tego się zaczęła jej historia tutaj..
Milczała, popijając wino i nie spuszczając wzroku z hałaśliwej gromady. Westchnęła cicho, zastanawiając się, czy może wreszcie tego wieczoru ośmieli się odezwać go kogoś, nie obawiając się już wcześniej spotykanej reakcji. W końcu jej uwagę przykuła pewna grupka osób. A w szczególności elfka i krasnolud, okładający się zaciekle. Gdy w 'bójce' doszło do użycia patelni, nie wytrzymała i parsknęła cichym śmiechem. Wtedy zwróciła też uwagę na towarzysza zabawnej pary, drowa. Zastanowiła się przez chwilę, po czym uznała, że skoro grupka ta składa się z osób, które powinny czuć do siebie silną rasową nienawiść, a mimo to trzymają się razem, to może zaakceptowaliby i jej towarzystwo choć przez jakiś czas? Postanowiła poczekać jeszcze chwilkę i obmyślić sposób działania. Wtedy jednak po kolorze oczu poznała, kim jest mroczny elf, słyszała wystarczająco wiele opowieści o drowim tropicielu. To przyniosło kolejne zawahanie. Istniała w takim razie możliwość, że znalazła się w świecie Torilu.. Po chwili na twarzy pojawił się lekki uśmiech. Jakiś pomysł na nawiązanie rozmowy - pytanie o drogę! Nawet gdyby usłyszała odpowiedź o wydźwięku 'tu i tam, tylko odejdź' to miałaby przynajmniej dokąd iść - Silverymoon było miastem, które zawsze chciała odwiedzić. Odetchnęła głębiej, szepcząc pod nosem 'raz kozie hop', po czym wstała i zdecydowanym krokiem ruszyła do elfki. Jak ogromne było jej zdziwienie, gdy okazało się, że zapytana nie ma pojęcia, a oni wcale nią teraz w Krainach! Jednak główny cel został osiągnięty - konwersacja się rozpoczęła. Teraz nastąpiła kolejna trudna chwila - kaptur zsunął się lekko, a ona uśmiechnęła się, odsłaniając ostre, wampirze kły. Kolejnym szokiem był brak jakiejkolwiek wyraźnej reakcji, żadnego wyciągniętego ostrza, żadnych ostrych słów..! Skrzywiła się leciutko. Okazało się, że trafiła chyba do domu wariatów. Jednak i elfka, i krasnolud, i mroczny elf przyjęli jej towarzystwo, przynajmniej na jakiś czas. Dołączyła więc do nich, w wędrówce i w walce, gdy napotkali po drodze potwory. Gdy wkrótce dołączył do nich kolejny towarzysz, on także nie zgłaszał sprzeciwu wobec jej obecności. Tak więc zaczęła poznawać obcy jej świat nie samotnie, ale z istotami różnych ras u boku.
Tak więc została z tą szaloną gromadą i jest z nią do dziś, nie wiadomo, czy na szczęście czy nie.
Kim zaś sama jest? Nie lubi o tym mówić. Potocznie nazywają ją wampirem, lecz to jest bardziej skomplikowane. Pochodzi co prawda z rodu Loonae, który z wszelkich istot najbardziej podobny jest wampirom, lecz nie można ich zrównać zupełnie z wampirami wszelkich klanów. Ponadto, krew Loonae zmieszana jest z krwią Aelev'ów, istot bardzo zbliżonych do elfów. Jednak jej 'wampirze' geny znacznie przeważają. Pochodzi z świata zwanego Wanyanore, gdzie nie jest zbyt mile widziana. Oprócz wrogów pochodzących z jej rasy, oraz wszystkich tych, którzy tępią wampiry, ma wielu przeciwników, głównie wśród fanatycznych wyznawców różnych bóstw, oraz wśród organizacji z którymi zadarła gdy pracowała jako skrytobójca. No i oczywiście wszelkie potwory przecinające jej drogę, ale to raczej rozrywka niż zagrożenie.
Choć przyznaje, że jest użyteczna, to jednak całym sercem nienawidzi magii, co jest związane z tym, że pewne elfie czarodziejki miały kiedyś zwyczaj bawić się w 'kto trafi fireballem w wampira', ale także z bardziej odległymi wspomnieniami. Nie przepada szczególnie za elfami, co jest związane z wyżej wymienioną zabawą, a także jej zadziwiającym pechem do przedstawicieli tej rasy. Nie lubi smoków, gdyż zieją ogniem, nie lubi gnomów i krasnoludów, bo są niskie, nie lubi ludzi, bo są ludźmi. Nade wszystkich zaś nienawidzi małych, różowych wróżek, szczebiocących i machających skrzydełkami, z tych ich małymi różowymi różdżkami. Ogólnie rzecz biorąc jest bardzo tolerancyjną osobą.
Ulubione słowa piosenki? 'Ja nie lubię nikogo, zawsze chodzę własną drogą' (Łzy)
Na wskutek nie tak dawnych wydarzeń bardziej ostrożna o swoją skórę. Jej "wcielenie" z tego świata zginęło (pomińmy okoliczności), dlatego przez jakiś czas uważana była za zmarłą.
Podczas misji drużyny na zamku, gdzie odbywała się impreza wampirów pochodzących z kilku różnych światów i wymiarów, poprzez pewne zajścia i pomoc kilku osób wróciła do drużyny, już w swojej prawdziwej formie [jeśli teraz zginie - zniknie nawet ze swojego świata].
Już wcześniej zakochana w Sinie, teraz dodatkowo zobowiązana jest mu służyć : przegrała pojedynek, ale ponieważ zdecydował się jej nie zabijać, zgodnie z prawami Loonae jej życie należy do niego.
(Szczególnie mi to uciążliwe nie jest xD)
Obecnie, w związku z niedawnym pożegnaniem i towarzyszącymi mu zdarzeniami, zwolniona z obowiązku lojalności i służby. No i nieszczęśliwa...
Ostatnio zmieniony przez Daewen dnia Śro 0:43, 30 Kwi 2008, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Asyrgal
Administracyjne Bóstwo
Dołączył: 15 Kwi 2006
Posty: 3042
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 9:24, 05 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Imię:
Skąd się wzięło to wstrętne, dziwne imię „Tourvi”? Początkowo, zapożyczyłam je od Sapkoskiego, od elfki Toruviel. Gdy parę tygodni później tworzyłam sobie postać do dedeków, niechcący przekręciłam imię na Tourviel. Jeszcze za jakiś czas, godność znowu ewoluowała, skracając się do Tourvi...i tak też zostało do dziś .
Wygląd:
Początkowo Tourvi miała czarne włosy, czarne glany, czarny strój...brrr...młoda-mroczna, powiecie...tak też było, ale powiem szczerze, że nie potrafiłam odgrywać zimnej, poważnej osóbki, która na wszystko patrzy z góry z przerażającą wręcz obojętnością (ekipa z Rollage’u może potwierdzić). Znów musiałam zmienić styl. Zmieniłam włoski na blond a czarne ciuchy na fajne, zielone ubranko. W uszka wcisnęłam parę kolczyków...jedyne co pozostało po „mrocznej”, to glany i duże zielone oczy .
Historia:I to zostało pozmieniane. Oto wersja końcowa, stworzona razem z krasnoludem Snorrim:
Pochodzenia Tourvi nie zna nikt, nawet ona sama. Nie pamięta swoich rodziców, ponieważ została porzucona, jak była jeszcze niemowlęciem. Wszystko zaczęło się w chłodny, aczkolwiek słoneczny poranek. Snorri wracał właśnie do domu, z jednej ze swoich nocnych eskapad. Jego uwagę przykuły dziwne odgłosy, wydawane ze starej, opuszczonej jaskini. Początkowo myślał że to strzyga, więc ujął topór w obie ręce i ostrożnie wszedł do groty. Jakże wielkie było jego zdziwienie, gdy źródłem wrzasków okazało się małe wygłodniałe elfiątko. Krasnolud postanowił wychować je po swojemu, jak własne.
I tak, do 60 roku swojego życia (na ludzkie to będzie jakieś 6), Snorri wmawiał swojej protegowanej, że znalazł ją, będąc kompletnie na bani, na wysypisku śmieci. Jej imię, miało znaczyć po krasnoludzku „smark”, bo zanim odkrył, że w szmatach, które odnalazł jest niemowlę, chciał sobie nimi obetrzeć nos....urocze...Przez kilka ładnych lat, Tourvi wyrastała w głębokiej wierze, że jest krasnoludem.
Nie trwało to zbyt długo, ponieważ inni przedstawiciele jej rasy, nie mogąc patrzeć na to, jak dziewczynka rzuca toporkami we wszystko, co się rusza i bez skrupułów sięga po alkohol (nie mówiąc już o częstym używaniu wulgaryzmów), postanowili zabrać ją na jakiś czas od „ojca” i nauczyć elfickiego kunsztu. Co prawda nabrała trochę ogłady i nauczyła się wykorzystywać swoje zdolności, ale zaszczepiony krasnoludzki charakter pozostał w jej sercu i trwa do dziś. Następnie wstąpiła do gildii magów gdzie nauczono ją używania magii ognia.
Po dłuższym czasie odnalazła swego ojca w karczmie o nazwie „Elfi Dom”. Wkrótce po tym, swym towarzystwem zaszczycił ich słynny drow Drizzt DoUrden. Nastęnie doszła Daewenn, MrMaster, Darkstar, Beih Agrid, Pal, Brudny Harry, Zindar Tin, Sir William Kardick....
Rezygnując z magii podjęła naukę jako tropiciel, podszkoliła się w strzelaniu z łuku, tropieniu, zastawianiu pułapek itp co było bardzo na rękę Daewen która wyjątkowo nie lubiła jej zabaw typu: "Rzuć Fireballem w wampira".
Tak po pewnym czasie życia jako łucznik - tropiciel, tęsknota za magią ognia powróciła, dlatego Tourvi znowu odnowiła stare kontakty z gildią magów i poszerzyła swoją wiedzę na temat czarów. Wkrótce również dostała zadanie wykradnięcia specjalnego szafiru z wampirzego zamku i chociaż udało jej się zdobyć artefakt, nie dostarczyła go do gildii przez co została obłożona klątwą a za jej głowę magowie wyznaczyli nagrodę. Nie może teraz używać magii bo przy uwolnieniu chociaż najmniejszej cząstki mocy, magowie z pewnością by ją znaleźli, dlatego znowu powróciła do łuki i strzał.
Wkrótce skład drużyny znowu uległ zmianie licząc ją, Daewen, Mastera ze starego składu, a także: Kaerthasa, Paivatar, Vivienn, Sina, Kalyara, Vernę, Dię Roviet, Thordina i Ravenusa.
Podczas jednej z ich przygód została oślepiona przez potężną eksplozję i nie wie co ma teraz zrobić.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Asyrgal dnia Nie 13:08, 24 Lut 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Daewen
Gość
|
Wysłany: Pią 16:53, 05 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Oj... odnośnie historii Tourv... pamiętam jak kiedyś kogoś (nie jestem pewna czy mnie, czy kogoś innego..) zjechała za to, że się ją pomyliło z właśnie Toruviel..
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ellen
Gość
|
Wysłany: Sob 20:22, 19 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Historia mej postaci znajduje się w dziale "O Sobie" na forum karty postaci. Nie muszę dodawać, że ma poharataną psychikę???
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Asyrgal
Administracyjne Bóstwo
Dołączył: 15 Kwi 2006
Posty: 3042
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 20:23, 19 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
Nie muszę dodawać, że ma poharataną psychikę??? |
Myślę, że wyjdzie w praniu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Rikus
Gość
|
Wysłany: Sob 21:15, 19 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Zarys mojej postaci jest z grubsza opisana w karcie..ale skoro juz taki temat istnieje, to postarm się to opisać dokładniej
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Artemis
Gość
|
Wysłany: Pon 20:21, 21 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
ja też, choć nie jestem za tym specjalnie...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Artemis
Gość
|
Wysłany: Pon 20:26, 21 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
ja też, choć nie jestem za tym specjalnie...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Daewen
Gość
|
Wysłany: Pon 21:56, 21 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Niestety, bardzo bym jednak prosiła wszystkich o umieszczenie historii postaci. Dla niektórych MG (także dla mnie, gdy zdaża mi się prowadzić..) jest to bardzo przydatne, ze względu na możliwość nawiązania do historii bohatera, jego przeżyć itd, może nadać to grze także wymiar psychologiczny.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Asyrgal
Administracyjne Bóstwo
Dołączył: 15 Kwi 2006
Posty: 3042
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 18:50, 12 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
ta...ale się wszyscy starają.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Sin
ma wszystko w dupie
Dołączył: 05 Maj 2007
Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 12:53, 13 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Po prostu niektórych historii lepiej nie opowiadać. ;]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Asyrgal
Administracyjne Bóstwo
Dołączył: 15 Kwi 2006
Posty: 3042
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 20:46, 14 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Jeśli chcę poznać zarys Twojej to po prostu włączę wikipedię i poczytam sobie o D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kaerthas
wielkie, czerwone lichowieco
Dołączył: 21 Lip 2007
Posty: 1871
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Z płonących kręgów Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 19:11, 18 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Kae choć jest istotą częściowo ognia został wychowany przez elfy w jednych z najstarszych lasów. Elfy go przygarneły gdy miał 6 lat bo w tedy wyszedł z planu ognia, nic wcześniej niepamięta. Od najmłodszych lat uczył się strzelania z łuku i sztuki tropiciela. Choć elfy trzymały go na dystans czuł się z nimi jak z rodziną. w wieku 18 lat był jednym z najlepszych łuczników jakimi elfy mogły się pochwalić. Musiał odejść od elfów w wieku 20 lat kiedy niezapanował nad swoją mocą i podpalił jeden z najstarszych drzew w lesie. Jego przybrani rodzice choć z łzami w oczach musieli go wydalić z lasu, Kaerthas odszedł ale został człąkim rodziny, elfy dały mu pieniądze prowient i ekwipunek by mógł przeżyć na tym świecie. Kae choć był innej rasy był jednym z nich i odchodził. Część jego kolegów podróżowało z nim do najbiższej wioski ludzkiej potem wrócili do lasów. Od tamtej pory biedny genasi podróżował sam szukając towarzyszy którzy by go zaakceptowali.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kalyar
MISIUUU!
Dołączył: 19 Gru 2007
Posty: 1327
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Vioha City (Legionowo) Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 22:25, 05 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Kalyar urodził się w lasach kontynenty Aarklash, w plemieniu Czerwonych Dębów. Z powodu bardzo niskiego wzrostu (przecietny wolfen ma około 3 metrów wysokości, Kalyar ma neico ponad 1,6m) miał ciężke dzieciństwo. Poniżany przez roślejsze szczenięta (przez to ma poszarpane ucho) początkowo był chroniony przez swa sioste Mayleen, kapłanke Luny, jednak wkrótce nauczył się wykorzystywać fakt ze ejst o wiele szybszy i zwinniejszy niz inni przedstawiciele jego rasy. Pewnego razu spotkał maga Ravenusa i zaprzyjaźnił sie z nim. Razem przewędrowali spory kawał kontynentu. Kiedy wrócił do wioski zastał ja atakowaną przez wampiry. Mimo wszelkich starań bitwy nei dało się wygrać. Odnalazł siostrę i uciekł wraz z nią przez portal który znaleźli lesie lecz rozrzuciło ich w róznych miejscach. Samotnego i rannego znalazł go w tym nowym świecie pewien szaman, przygarnał i wyleczył. Po kilku tygodniach, pozegnał się z szamanem, z kótrym sie szcerze zaprzyjaźnił i wyruszył na poszukiwanie siostry. Wędrując po lesie natknał się na grupe uciekinierów, których goniło mnóstwo wampirów... a reszte tej historii już znacie.
Z ostatniej chwili: kiedy reszta drużyny odwiedzała Imperium Gryfa, Kalyar odwiedził rodzinne lasy, okazało się że jego plemię przetrwało najazd wampirów, jednak ze względu na swe oczy został wygnany. Przystał do Pożeraczy, plemienia wolfenów, o którym się nie mówi, wygnańcy, szaleńcy, nie wachający bratać się z demonami lub nieumarłymi. Został przyjęty w szeregi Mistrzów Rzezi, wojowników znających podstawy magii wody. Później wrócił do reszty Rollage'u.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kalyar dnia Pią 21:24, 06 Cze 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|