 |
Rollage yn Astyr - Original RPG RyA - Forum
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Borshoock
jest pocieszny jak kabanos
Dołączył: 18 Kwi 2008
Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Za Krasiaaaaaaka :D
|
Wysłany: Pon 23:27, 04 Sty 2010 Temat postu: Sex Malboros & Roll - Pamiętnik Mru i Borsia - Sylwester |
|
|
Sex, Malboros & Roll
Czyli „Za Krasiaka”
Rozdział 1 – Przyjazd – Master
Wszystko się zaczęło od nieoczekiwanego zaproszenie, od Seo na sylwestra. Nie spodziewałem się ze z bratem Ruffem podejmą się misji samobójczej i urządzą nam sylwestra, no ale cóż pewnie już never again. Ich mieszkanie nadawało się idealnie , 3 mniejsze pokoje z łóżkami , jeden pokój gościnny ze sprzętem grającym i światełkami (nawet choinka była) połączony z balkonem pełniącym role lodówki dla napoi i schronienie dla palaczy przed przeciwnościami losu, no i łazienki, sracza i kuchni , wyjątkowo przytulnej kuchni z wieloma przyprawami.
Spotkawszy się z Tou w Warszawie wyruszyliśmy w dalszą podróż KM-ką w stronę Ciechanowa – miejsca imprezy. Po drodze w Vioha City Legionów dosiedli do nas Kal z Borsem , więc była nas już czwórka , wystarczająco by z przygodami związanymi z królem lwem (kłek kłek kłek) i amazing horsem dojechać na miejsce . Z dworca PKP odebrali nas Pai, Drzewo, Seoz z Ruffem i ich kumpel, bodaj Adam. Od razu rzuciły mi się w oczy wielkie piękne piersi tego ostatniego..dziewczyny musiały mieć przy nim kompleksy. Po „krótkim” oczekiwaniu , autobus podwiózł nas do domu ,który znajdował się w idealnym miejscu , w zoo wśród kotów i psów. Z okna złowieszczo wołała nas już Dae a w środku czekała reszta – znaczy się .. ee..Kae, który wcale nie wyglądał ani nie zachowywał się jak tępy chuj, tak jak sobie to wyobrażałem, przynajmniej na początku. Ale zaraz..co oni robili we dwójkę w domu? Sami ? albo inaczej.. co mogliby robić?
Rozdział 2 – Sylwestrowa Noc - Bors
To będzie niezapomniany sylwester, Borsuk wam to mówi ! Mam wrażenie że tak też się stało. Już po kilku minutach po wejściu do mieszkania Seoza i Ruffia oraz po poznaniu 2 nowych barwnych postaci w postaci Kaego i Pai trzeba było wyjść w celu zaopatrzenia się w alkohol… Duuuzio alkoholu ! Byłem przekonany że Pai będzie mniejszą kopią Dae, nie wiem co mnie podkusiło, żeby poczęstować ją Malboraskiem. Możliwe że to kwestia mojego zawodowego wkurwiania ludzi oraz chęci odkrywania u nowo poznanych osób ciekawych układów mimicznych. Jednak tym razem to Pai mnie zaskoczyła – rzuciła się na fajki jak dziecko z Etiopii na kawałek słoniny spalonej na czyimś balkonie. Przez cały czas nie mogłem w to uwierzyć… „Chwilka, to ona i Tou muszą się kryć z paleniem bo BOJĄ się Dae”. Ja tam zawsze wrzeszczę gdy ona do mnie podchodzi ale to raczej kwestia wywołania na swojej mordzie większej słitaśności. Pai jednak paliła dzielnie przez całą rozmowę do sklepu nieświadoma że podróżuje z alkoholowym niobem. Swoją drogą ciekawe czy przyznała by się do znajomości gdyby wiedziała że jestem abstynentem. Tak czy inaczej przez całą drogę do sklepu paliła, lecz w ostatniej chwili zobaczyła na horyzoncie Dae i z przytłumionym panicznym strachem okrzykiem „o kurwa” na ustach wyrzuciła za siebie papierosa niczym oparzona… Daeś budzi respekt. Sylwek rzeczywiście był udany, udało mi się wreszcie najebać (nie bez pomocy Pai i jej cudnej Finlandii) i nagle stało się dla mnie jasne że jestem niesamowitym artystą.. Ja serio grałem Sweet Child O Mine po pijaku ! Nawet szło to jakby lepiej.. Wkrótce wyszliśmy na dwór przywitać nowy rok i przede wszystkim porozdzierać gardła do krwi.. wszystko co piszę od tego momentu to już nie przeszłość minionego roku a wydarzenia mające miejsce w nowym, lepszym i zdecydowanie bardziej pomarańczowym roku 2010 ! Po chwilowej euforii poszliśmy spać. Ja w pierwszym pokoju z Tuś i Seozem, Kal z Daeś i co ciekawe głównie ze ścianą, Pai z Masterem i Kaem i biedny Ruffi sam.. widać to na niego podziałało bo uruchomiły się w nim wszystkie aspekty niewyżytego samca – 1)złość, 2)gwałt… Że też musiało trafić na mnie : ( W sporym skrócie gość chciał mnie zabić za to że darłem ryja bagatela o 3 w nocy ale że to nie żart zrozumiałem dopiero gdy nachylając się nade mną ścisnął mnie za klejnoty ;/ Mówię wam… nie drzyjcie się u Ruffia jeśli wam wasza orientacja seksualna miła ;/
Rozdział 3 – Za Krasiaka – Master
Następnego dnia, z samego rana Ciocia Pai , ubzdurała sobie że wraca , bo musi na następny dzień iśc do pracy, hm..przez to wiele Ja ominęło, ale nie wyprzedzajmy. Zebraliśmy się wreszcie i na ostatnią chwilę dotarliśmy na PKP. Człowiek się spieszy, denerwuje a tu mu z głośników gadają że opóźniony o godzinę, wspaniale! Godzina więcej z Ciocią! Bors..idziemy po fajki!
I tak to się zaczęło zostawiliśmy wszystkich i razem z Borsem ( ja master : o) poszliśmy do sklepu. Pierwszy okazał się zamknięty. DAMN. były dwie drogi do wyboru w prawo lub w lewo. Bors chciał w prawo, ale ja stwierdziłem ze chce w lewo więc po chwili jemu się to spodobało. Po kilku..nastu ? krokach natrafiliśmy na niegroźnych tubylców więc postanowiliśmy się spytać , czy nie wiedzą gdzie jest najbliższy otwarty sklep. Ich odpowiedz przeszła nasze najśmielsze oczekiwania otóż Panią z dziwnie wystającymi zębami z dziecięcym piskliwym głosem powiedziała nam „oo… To nie tu! To bardziej w centrum! Za Krasiaka! Tam, jest żabka!”.Włożyła w to tyle wdzięku i zaangażowania, że z Borsem nie potrafiliśmy roześmiać się jej w twarz, tylko podziękowaliśmy i za chwile gdy się oddaliliśmy, a właściwie od momentu tej chwili śmialiśmy się z „Krasiaka!” myśląc sobie jednocześnie „co to kurwa jest?!”. Idziemy więc i idziemy, gdy nagle w oddali wyłania się logo żabki „hurray!” lecimy!
Otworzyliśmy drzwi nie spodziewając się niczego wielkiego, dziękując przy tym Bogom że otwarte, oczywiście na głos, wtem naszym oczom ukazała się blondynka zawieszona na mopie ciesząca się na nasze słowa i widok, opowiedzieliśmy jej o tubylcach, o za Krasiaka! Więc cieszyła się jeszcze bardziej! Kur..piękna kobieta, rozumie nas! Poprosiliśmy o marlboro czerwone, spytała się czy mogą być taniej..czemu nie X D – odpowiedzieliśmy. I po rozmowie… czemu nie wzięliśmy numeru.. damn.. ruszyliśmy w drogę powrotna cały czas śmiejąc się z za Krasiaka. A czemu za Krasiaka? bo jak się okazało po drodze była ulica
Tak jak myśleliśmy, niewiele osób zrozumiało nasz entuzjazm z tej przygody, ale nie ma co się im dziwić mieli dziewczyny przy sobie(które z reszta zrozumiały). I tak przyjechał pociąg Pai, załadowała się nań uprzednio darując nam prezenty w postaci przyjaciół on a stick. I pojeeeeechaaaaała. Smutne. Na pewno smutne dla Tou i Dae.
Master
dobra.. hm..jakby to zacząć
Dae
nie wiem o co chodzi <panda>
Master
no bo słuchaj.. jak odprowadzaliśmy Pai na PKP..
Master
to.. tak jakoś...dziwnie się zachowywałaś //panda
Master
czemu? //panda
Dae
<ogląda się przez ramię> ktoś mnie ciągle śledzi <konspiracyjnym szeptem>
Dae
I wcale nie zwariowałam
Master
ale..uspokój się..<pat pat> nikt Cie nie śledzi. naprawdę
Dae
Teraz może nie..
Master
ale ?
Dae
No, wiesz przecież jak ja reaguje na przebywanie z za dużą ilością osób przed długi czas... I jestem typem który lubi mieć spokój i popada w psychozę jak ciągle za sobą słyszy jakieś kroki Oo
Master
ale to juz przeszłość, nie musisz się obawiać
Dae
No bo powiedz czy to nie jest przerażające, jak ciągle masz kogoś za plecami? Przynajmniej w dzień... Nocą to bym zaczęła albo spieprzać, albo bym się z kłami i pazurami rzuciła, tak na wszelki wypadek...
Master
czyli w nocy nic Cie nie niepokoiło ? to były stworzenia dzienne? Raptory?
Dae
Noo... Wtedy na dworcu miałam największy kryzys, bo to było najbardziej wyczuwalne.. Już miałam załamanie psychiczne i byłam na skraju łez wtedy, szukając spokoju A o nocach się nie wypowiadam, bo na pewno wykorzystasz to jakoś przeciwko mnie :D
Master
przecież wiesz ze ja nigdy nic przeciwko Tobie nie wykorzystuje..a Tou..nie wspomogła Cie w trudnych chwilach ?
Dae
Tuś mnie zawsze wspomaga ^^ Paicia też ^^
Master
ale Paicia pojechała : >
Dae
pojechała... to było bardzo, bardzo, bardzo złe i bardzo, bardzo, bardzo było jej brak... No ale obowiązki, cóż poradzić :/
Rozdział 4 – Mind Fuck - Bors
Wyobraźcie sobie sytuacje… Poznajecie dziewczynę bez skazy… idealną… po prostu esencję kobiecości. Zakochujecie się… przez 4 lata bez większych efektów staracie się o jej względy. W pewnym momencie dowiadujecie się od znajomej że to tylko bardzo głupi żart, że ta dziewczyna nie istnieje, nigdy nie istniała a ta znajoma jedynie bawiła się waszymi uczuciami przez te wszystkie lata… Wychodzicie ? Łamiecie zasady i bijecie znajomą po twarzy ? Skaczecie z mostu ? SKĄĄĄĄD ludziki, skoro Viv to Dae to znaczy że wystarczy zacząć przymilać się Dae ^^ To takie proste ! Mind Fuck Kaego wyglądał dość realistycznie… nie dla mnie :D Sorka stary ale było widać że chodzi o Dae.. nie żeby po Tobie, nie… Po Kalu :D
Bors: Kaaae ! ^^
Kae: Boooors
Bors: Jak po Sylwku ?
Kae: jakoś
Bors: weź ja już tak miałem dosyć
Bors: Seoz i Ruff to takie zwierzaki niewyżyte :/
Bors: Ciebie nie wkurwiali ?
Kae: no, trochę, ale Ruff miał powód, rozwalaliśmy mu mieszkanie
Bors: no, doskonały powód żeby łazić z jęzorem do ziemi za Dae, nie ? :D
Kae: no, chyba że o to chodzi...
Bors: no raczej xD
Bors: weź chujowo się zachowywali
Bors: normalnie pierwszy raz w rollu taką żenadę widziałem
Kae: ych... ja pierwszy raz Roll widziałem
Bors: żałuję że od takiej strony go poznajesz
Bors: sam przyznaj że niekiedy to było na poziomie gówna że tak powiem
Kae: taa... ale ja nie marudzę
Kae: bo sam święty nie jestem
Bors: nie no przyznaje
Bors: też mnie wkurwiałeś XD
Rozdział 5 - Raptory – Master
Po Mind fucku i zapaleniu papierosa dla uspokojenia, naszym oczom ukazał się widok zmindfuckowanego Kaego tulonego przez mającą wyrzuty Dae i wkurwionego Kala patrzącego na to. Tou wtedy zirytowana stwierdziła „Nigdy” i tak powstało „Never!”.Po chwili tuląca Dae zaczęli tulić Seo z Kalem, wiec hmm..stwierdziliśmy że kradniemy flaszkę i uciekamy do Finlandii! Jak pomyśleliśmy, tak zrobiliśmy, chwyciliśmy co pod ręką i ukradkiem wyszliśmy na łączkę/plac zabaw wraz z Borsem i Tou. Rozkładając się na zabawkowym samochodziku, zauważyliśmy 3 swawolnie latające dzieci i pilnujące ich starsza osobę. Dzieci jak to dzieci, turlały się w śniegu, czołgały po ślizgawkach i krzyczały.. w takich warunkach przecież nie można pic! Wiec przenieśliśmy się 3 metry dalej by w spokoju wypić kolejkę. Pijąc, udawaliśmy się we wspaniała podroż do Finlandii, tam gdzie jest jeszcze zimniej i po powrocie, zdawało się iż to lato już! Bors swoja droga miał szczęście ze mu głowy nie upierdolilo! Rozmyślaliśmy nad nowym rokiem, nad zmianami, nad tym czemu gówno się świeci na pomarańczowo i dupodmuchy są niewidoczne…
Wkrótce po pierwszej kolejce i pierwszym papierosie ,dzieci zostały przegonione przez 4 drechow, którzy zaczęli robić to co one przedtem. Po drugiej kolejce, zauważyliśmy ze jest już tylko 2 drechow. Gdzie są pozostali dwaj?!
-Ukryli się w krzakach i czekają na okazje! Jak pieprzone Raptory! Zakradają się do ciebie, tną tu i tu.. i jedzą cie żywcem patrząc gdy wnętrzności wylatują ci z brzucha
-przynajmniej żyję
Po dojściu do tego ze raptory-dresy z nożami – używają śniegu do kamuflażu i podkradania się do swoich ofiar, szybko łyknęliśmy kolejkę i wróciliśmy do domu. Pierwsze po powróci cisnęło się na usta „Never” – byli w tych samych pozycjach w jakich ich zostawiliśmy!
Rozdział 6 – Bułgarski Pościkk - Bors
Oj Never… Leżeli dokładnie tak jak ich pozostawiliśmy. Ale gorsze było to że się nie upiliśmy. Cóż jedyna fajna rzecz z nimi to fakt, iż byli skłębieni w jednym pokoju… Nie trzeba na to patrzeć :D Postanowiliśmy z Mru obejrzeć filmiki na YT.. ostatnio nie mogę się oderwać od GTA 4 więc wybór padł na GTA 4 Bloopers.. to był błąd… nasz śmiech zwabił dziewczyny… dziewczyny zwabiły nie zbawionych jeszcze chłopców.. Chłopcy poza Dae mieli jeszcze ochotę na popcorn.. Dodatkowo Kal wyglądał jakby miał ochotę zabić Ruffiego.. cóż może nie tylko ja darłem się w nocy ;/ Tak czy siak Popcorn wyszedł, 7 części GTA 4 Bloopers wyszło a gromadka samców jakoś nie chciała… a serio było tłoczno i mało przyjemnie… uciekliśmy z Mru do kuchni… wiem że dziewczyny miały większą potrzebę aby uciec.. no i uciekły… do kuchni.. schowały się za nami.. czekaliśmy.. z pokoju słychać było krzyki chłopaków.. w zasadzie możliwe że to nawoływania godowe, nie wiem.. jedno było pewne.. oni zaraz przyjdą tu !
Serca biły nam jak oszalałe.. nagle usłyszeliśmy jak ktoś porusza się po hallu.. Jedna z dziewczyn jęknęła… Nagle w drzwiach pojawił się nos Raptora… TFU nos Ruffiego, wybaczcie.. Tutaj miałem dwie opcje – zesrać się ze strachu albo porzucić dziewczyny i uciekać… miałem tylko jedną parę spodni – sranie odpada !
Master był wniebowzięty ! Chłopcy zajęli się biednymi Dae i Tou a my spokojnie mogliśmy obejrzeć Bułgarski Pościkk.. kino pierwsza klasa.. po dziesięciu minutach zrozpaczone dziewczyny wpadły nam do łóżka.. super by było mieć tak na co dzień.. na tym Sylwku pewne było jednak że to się źle skończy.. no i się skończyło… 4 szarmanckich panów zwaliło się nam na nogi, przy czym jeden z nich wyjątkowo dotkliwie upadł na moje uda odsłaniając swe seksowne nagie plecy… Film był serio zajebisty ale obawiam się że wciąż będzie mi wracał tamten widok :/
Borsuk
Siemka
Seoz
Yo
Borsuk
Ty
Seoz
No jo
Borsuk
Co Ruffowi odwaliło wtedy pod koniec Sylwka ?
latał za tą Dae jak oszalały
pamiętasz chyba jak z Tou i Masterem polecieliśmy ich odgrodzić
Seoz
Hmm
nie wiem.. pijany był :D
Borsuk
No już wtedy chyba nie
Seoz
Hmm a wtedy
to nie wiem... on jest dziwny :D
Borsuk
Hehehe
no trochę jest
ale weź
ja bym się na Twoim miejscu wkurwił
Seoz
Czemu? : d
Borsuk
No
jakby mi
Pito podrywał pannę
to raczej bym się wkurwił
Seoz
Wiesz... ja tam rezygnuję ; d
Borsuk
Haha jakoś nie było widać ;>
Seoz
;P
Borsuk
Ale to raczej dobrze dla Ciebie
jak dla mnie to wszyscy powinniście sobie darować bo wam to nic nie da a Dae wykończycie natarczywością
Seoz
No właśnie ; d
po pierwsze Ona ma dość, a po drugie ja z Dae do siebie nie pasujemy ; d
Borsuk
Hehehe no chcę zauważyć że tak samo jak cała reszta
Raptorów :D
Seoz
^^
Rozdział 7 – Sen na podłodze – Master
Po ciężkim dniu, przyszła pora na sen, przynajmniej dla niektórych bo nam się nie chciało! (Mr i Bors).By nie spać we 3 z Kae, bo to niesmaczne, stwierdziliśmy ze prześpimy się na podłodze w kuchni! To był dopiero pomysł! W kuchni wśród śmieci, butelek i karaluchów! Oprócz grożącego nam Ruffa nic nie było w stanie wyprowadzić nas z błogiego nastroju, wiec zaczęliśmy tworzyć kolacje. Dla siebie oczywiście .Z tosta wyciekło trochę sera, teraz cały teflon jest w nim, o nieee..ser na łychę i jeb o ścianę! To była zabawa, mam nadzieje ze nie zauważyli..Wiecie co jest najlepsze do tostów ? Curry. Dużo Curry wciągniętego do nosa i trochę rozsypanego na spodnie Borsuka, przynajmniej są teraz mega pocieszne X D.
Jak to mówi stare polskie przysłowie – Mądry polak po jedzeniu, nie zapomni o … ? – wiec poszliśmy na balkon zapalić. Powolutku, na paluszkach, bo stary Niedziwiedź mooooocnooooo śpi! Kurwa usłyszał! Od razu chciał nas wywalić ale „my tylko na chwile!” i udało nam się wyjść na ten balkon. Gdyby nie ataki raptorów kryjących się w doniczkach, to może byśmy dopalili do końca, ale Niedźwiedź nie mogąc zasnąć przyszedł i delikatnie mówiąc kazał nam wypierdalać. Przynajmniej kilka raptorów spłonęło w czeluściach niedopałka marlboro!
Podłoga w kuchni nie okazała się tak wygodna jak myśleliśmy, więc wróciliśmy do Kaego, tyle że tam..były już dziewczyny, które uciekły do mniejszego zła. Ale nic, władowaliśmy się gdzie się dało, ja leżałem miedzy Kae a Tou, a Bors w nogach, jak przystało. Nie było źle, choć ciasno, Kae szybko zaczał chrapać jak czołg ruski, nie wiem czy mnie przebije, raczej watpie, ale ja spać nie mogłem..bo musiałem się Bronic przed jego natarczywymi atakami..przypadkowe smyranie jeszcze przeżyłem.. objęcie i macanie po piersiach.. kurwa.. juz ledwo co.. ale zwalczylem jego natarczywe łapsko.. ale jak kurwa nogę na mnie zakładał to soooory pierdola idę stąd! Biedne dziewczyny, biedny Bors..ja idę spać do kuchni.. wspaniała, cudowna noc na posadce i z butelka coli pod głowa ,ah..nie ma jak samotność i burczenie lodówki.
Śniły mi się Raptory..male Raptory z nożami które chcą mnie zadźgać.. gdy się obudziłem balem się ze sa w pobliżu, na szczęście ich nie było..
Borsuk
Hehehe przypomina mi się zjazd... zauważyłeś na nim coś wkurzającego ? :D
McBear
Mhm
Borsuk
Haha Ty też ? :D
McBear
Dwóch palaczy przeszkadzających mi spać!
Borsuk
Hehehe :D
nie no nie chodziło mi o to
McBear
To nie wiem o co
Borsuk
Jezu no normalnie mnie tak wkurwiali Seoz i Ruff że mało mnie szlag nie trafił
McBear
W sensie?
Borsuk
to no i Ty nie zauważyłeś w ogóle ?
Wyglądali jakby byli maksymalnie na dziewczyny napaleni
z resztą ostatniego dnia to już po prostu żałosne to było
jak ten Ruff za Dae zapierdalał
McBear
Ale tylko wyglądali, znaczy Seo, nie wiem jak Ruffio bo on to dziwny jest
taa... w sumie jak tak pomyśleć to ta -,-
Borsuk
Nie no kurna
słuchaj taka akcja
siedzimy z Mru w kuchni
przychodzą dziewczyny
i oczywiście Seo i Ruff
idziemy oglądać film
przychodzą dziewczyny
Seo i Ruff za nimi -,-
kurde jak patrzyłem na Tou to myślałem że ona się popłacze
McBear
Ta..
ja to łaziłem ale to tylko wtedy jak samego mnie zostawiano bo nie chciałem sam w pustym pokoju siedzieć...
Borsuk
Nie no jasne, to jest zrozumiałe
McBear
No ale ważne że dziewczyny do nas nic nie maja raczej, przynajmniej tak to wygląda jak z nimi rozmawiam
Borsuk
Nie no, w sumie co miałyby mieć ? :D
McBear
Nic, i dlatego jesteśmy zajebisci :D
Rozdział 8 – Węszenie - Bors
Poranek wyyyydawał się być spokojny. Wystarczyło zostawić dziewczyny na chwilkę i wyjść z Mru na Malboraska. Wróciliśmy i okazało się że dziewczyny widać bardzo już zrozpaczone zamknęły się w pokoju i porosiły o chwilę dla siebie. Super, w sumie mogły na to wcześniej wpaść ale nie ważne, ważne że miały chwile spokoju. Usiedliśmy z Masterem na fotelach tak by jednym okiem oglądać Pairamę a drugie mieć skierowane na drzwi i czuwać nad bezpieczeństwem dziewczyn. Tou nauczona doświadczeniami poprzedniego wieczora wiedziała że klamka jest pryszczem dla Raptora dlatego zostawiła drzwi uchylone licząc że jednak się nad nimi zlitują. Pierwszy był Kae… Zajrzał do środka, zrobił krok na przód, jednak wycofał się speszony. Drugi identycznie zachował się Seo. To było na tyle zabawne że wraz z Mru dławiliśmy się śmiechem… Gdy do akcji wkroczył Ruff śmiech był nie do opanowania, jednak Kal przeszedł nasze oczekiwania… On jako jedyny widać rzeczywiście musiał z nimi zamówić słowo xD Otworzył drzwi i coś do nich powiedział. Odpowiedziały bez problemu. Nie musiały bać się Kala.. co innego te otwarte drzwi.. w przeciągu pięciu sekund wszyscy prócz mnie i Mastera skłębili się wokół dziewczyn.
- Spójrz Master… jak takie psiaki wokół suczek z cieczką – powiedziałem… Głupio jest zawsze mieć racje ;/
Rozdział 9 – Wkurw Dae – Master
Z rana wyruszyliśmy na PKP, jako ze autobusy nie jechały, to na piechotę.. pieprzone 100km na piechotę. Dae..jako ze mocno wkurwiona na zaloty wystrzeliła do przodu, Ruff jednak nieugięty postanowił Jej towarzyszyć… az dziwne ze nie przywaliła mu z torby. Po rozmowie o tym z Seo, jak biedna wkurzona Dae musi iść z Ruffem, postanowił iść z nimi.
Nie mogliśmy na to patrzeć ,wiec razem z Tou i Borsem ruszyliśmy na ratunek, udało nam się doprowadzić bezpiecznie Tou do Dae i odgrodzić ich własnymi ciałami od chłopaków, własnymi! Jak wał! Jak żywa prezerwatywa, jednak i takie nieraz pękają..nie utrzymaliśmy stada żywych plemników, przebili się przez nas gdy odpalaliśmy papieroski. Smutno nam było ze nic nie mogliśmy zrobić, ale było już za późno..
Master
Co Pani czuła gdy zobaczyła Pani wkurwionego Kala patrzącego na tulącego Dae Kaego ?
Tou
Podniecenie! Pomyślałam: kurwa! Nareszcie coś zacznie się dziać. Z wrażenia zaczęłam zbierać popcorn który leżał rozsypany na podłodze w oczekiwaniu na akcję. Muszę przyznać ze byłam zawiedziona. Myślałam że poleje sie krew...a popcorn nie był słony
przepraszam - muszę wziąć coś na uspokojenie
Master
Więc podróż do Finlandii była wynikiem zawodu , czy był jakiś inny powód podróży do tego niebezpiecznego kraju pełnego raptorów?
<podaje tabletki i szklankę wody>
czuje się Pani lepiej ? możemy kontynuować ?
Tou
<roztrzęsioną ręką odmawia tabletek i wody a z kieszeni wyciąga wódkę> podróż do Finlandii miała wiele przyczyn. Ale owszem...ta była najistotniejsza. <Nalewa sobie i prowadzącemu po czym szybkim ruchem wypija zawartość kieliszka> Innym powodem była chęć skosztowania tamtejszych specjałów pitnych oraz zobaczenia na własne oczy wspomnianych przez pana stworzeń zwanych raptorami.
a wie pan co jest najgorsze? Jedzą Cię żywcem!
Master
Oh dziękuje, nie spodziewałem się <wypija zaraz za Nia>
ale przynajmniej się żyje prawda?
Tou
Prawda
był jeszcze jeden powód
Master
Tak ? jakiż to ?
Tou
NEVER!
Master
Never. Ah tak to jest kolejna sprawa którą chciałem poruszyć
Tou
Słucham
Master
Doszły mnie słuchy właśnie o tym powiedzeniu , różne plotki, że chodzi o abstynencje , brak fantazji , a nawet o nachalność...czy może nam Pani zdradzić prawdziwe znaczenie ?
Tou
Prawdziwe znaczenie jest bardzo skomplikowane. Ale wyjawianie jego znaczenia publicznie może mieć fatalne skutki. Raptory dobrze skrywały tą tajemnicę od pokoleń i tylko kilku osobom udało się ją wykraść z ich królestwa. jeśli ujawnimy ją wprost publicznie - to mi pewnie jakiś raptor przypierdoli i będzie niezła LABAMBA
mogę mówić metaforami.
Master
Więc prosimy , może to da nam coś do zrozumienia, choć odrobinę przybliży prawdziwe znaczenie
Tou
A więc powiedzmy że jest pewna grupa zwierząt...są one na jednym statku na morzu którego końca nie widać. O dziwo zwierzęta bardzo chcą się rozmnażać z innymi ale te inne nie bardzo są chętne. Chodzą więc te niechętne po pokładzie, a za nimi zwierzęta chętne. Chodzą tak i chodzą, chodzą tak i chodzą. Te niechętne nawet nie mogą nawet przejść do innej kajuty by się podrapać po dupie bo za nimi ciągle łażą te chętne. No i w końcu te chętne zaczynają podchodzić coraz bliżej i bliżej i bliżej. W końcu te niechętne w desperacji rzucają sie za burtę statku ku swej zagładzie. I ta historia powtarza się cały czas. Dlatego mówi sie, że chętne zwierzęta się NEVER...NIGDY nie nauczą. Ile jeszcze niechętnych zwierzątek musi odejść by sie nauczyły? Wszystkie. Bo się nigdy nie nauczą>
Master
O kurwa
dziękuje bardzo za wywiad
Rozdział 10 – PKP - Bors
Na dworcu dziewczyny nie wytrzymały.. Tyle czasu do pociągu, nie można go spędzić z raptorami bo przecież.. pożrą na żywca! Uciekły gdzieś, nie wiadomo gdzie.. Biedny Master i ja zostaliśmy sami… Alone In Jurassic Park… ale nie było tragicznie – Masterowi ostał się ostatni Elemek :D Postanowił się podzielić i wyszliśmy na peron wspólnie paląc i naśmiewając się ze wszystkich zabawnych sytuacji towarzyszących nam Sylwku.
- Master, ale Ty masz świadomość z czego będziemy się naśmiewać przez najbliższe pół roku na gg ?
- O kurwa, Borsuk jak ja się cieszę że mam Twoje gg ! XD
- Pomyśl co by było jakby mnie w ogóle nie było na Sylwku xD Musiałbyś sam je bronić.. hmm a w sumie gdzie one są ? Strasznie długo ich nie ma..
- Założę się że siedzą u fryzjera..
- Hehe
- …w poczekalni…
-Mwahaha
-…udają że czytają gazety przez te przekrwawione oczy przepełnione strachem
- Ano xD
- A wiesz jaki jest największy błąd Dae ?
- Hm ?
- Zostawiła z nimi bagaże i nie kupiła biletu!
- O kurwa ! Wiem ! Kupmy jej i z karteczką z listem pożegnalnym zostawmy pod drzwiami ! Dajmy jej fory!
Wkrótce pojawiła się Tou. Ciekawe jest to że przez prawie godzinę nikt nie wychodził, lecz gdy tylko ona się pojawiła od razu mieliśmy też Kaego. Gratis taki. Porozmawiał z Tou o ich zachowaniu.. Dowiedział się że Dae jest na nich mocno wkurzona.. Kae wydawał się rozumieć swój błąd. NASZ CZŁOWIEK jak go nazwaliśmy poszedł przekazać informacje reszcie… chyba zrozumieli… szkoda że tak późno… i szkoda że wnioskiem jaki wyciągnęli był pomysł kupienia Dae Coca Coli w ramach przeprosin. Ale cóż.. Never… mind
Epilog – Bors
Po odjeździe Pai cały ten sylwester szedł ostro na dno… Wszystko to stawało się dla nas niesamowicie żenujące… i niezręczne.. Pai jakoś temperowała chłopaków, dziewczyny tego nie potrafiły. To na co zwrócił mi uwagę Master to fakt jak denne były żarciki chłopaków. Ruffi cały szczęśliwy że mógł towarzyszyć w podróży Dae odwrócił się do mnie i szczęśliwie rzucił:
- Śnieg pada ! xDDDDDDDD
To doprawdy niesamowite, nie uważacie ? 3 stycznia ! ŚNIEG !
Seoz wcale nie był gorszy. Podczas rozmowy padły słowa „20 kg”:
- 20 kilo to mój fiut waży
- To tyle co Twój mózg !
- Bez przesady, nie przeceniaj go.
Żenada za żenadą. Czemu nie zachowamy tego dla siebie ? Po pierwsze – to nie możliwe. Ludzie zawsze odczuwają wewnętrzną potrzebę obgadywania znajomych przy innych znajomych, ponieważ tak zaczynają doceniać własne wartości. My nie jesteśmy wyjątkami i nie zamierzamy być :D
Inną kwestią jest to że być może gdy któryś z Was doczyta do tego momentu zda sobie jednak sprawę, że jak dziewczyna daje do zrozumienia, że nie macie na nią szans, to możecie się posrać, stawać na głowie, robić z siebie idiotów (co za tym idzie nie powinniście mieć pretensji o to opowiadanko) ale i tak dla niej jesteście skreśleni. Nie róbcie z Rolla biura matrymonialnego ;)
Żeby nie było że ja tego nie byłem w stanie napisać będzie i optymistyczny akcent Panowie – skoro po 2 dniach mordęgi jaką niestety zaserwowaliście Dae i Tou one wciąż nie mają nic przeciwko przyjaźni z Wami… dziewczyny powiedzą że zależy im na was : ) Ja ujmę to w prostych słowach - więcej szczęścia niż rozumu, jak to w Rollu :D
Wombat
Proszę bez jakiejkolwiek urazy, ale jednak nikczemny gatunek z was jest :P
Dae
Mhm. Tylko że my jesteśmy uroczo, rozkosznie, wysublimowanie podłe.
Natomiast gatunek facetów to w większości głupie, za przeproszeniem, chuje.
Wombat
Hmm...
ale prostolinijne chuje...
WTF ?! – Borsuk
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
mrmaster
pożera kisiele
Dołączył: 06 Maj 2006
Posty: 1169
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: zza krasiaka Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 0:04, 05 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
i jak sie podoba?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kaerthas
wielkie, czerwone lichowieco
Dołączył: 21 Lip 2007
Posty: 1871
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Z płonących kręgów Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 0:07, 05 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
True... True...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Asyrgal
Administracyjne Bóstwo
Dołączył: 15 Kwi 2006
Posty: 3042
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 0:29, 05 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Wiecie, co Wam powiem? To strasznie niemoralne. Obrabiacie tyłki, wyolbrzymiacie sprawy i do tego jeszcze za wszelką cenę starcie się wcisnąć w usta chłopców słowa w taki sposób by jeden gadał na drugiego. Takie manipulacje nie powinny być respektowane. Zwłaszcza że jesteśmy paczką znajomych, która ciągle sobie powtarza, że na siebie może liczyć. Te "rozmowy" na gg dowodzą jak bardzo Wam wisi dobra polityka w Rollu i jaki chaos chcecie tutaj sprowadzić. Naprawdę chłopaki, żarty żartami - przyznam że samo opowiadanie mnie rozbawiło - ale są pewne granice.
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Borshoock
jest pocieszny jak kabanos
Dołączył: 18 Kwi 2008
Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Za Krasiaaaaaaka :D
|
Wysłany: Wto 0:30, 05 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Wiesz co Ci powiem Tou ? Głupia dupa z Ciebie ! Ja Cię tu z Mr biorę w obronę a Ty się tak odwdzięczasz ?! Pocałuj mnie gdzieś następnym razem !
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kaerthas
wielkie, czerwone lichowieco
Dołączył: 21 Lip 2007
Posty: 1871
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Z płonących kręgów Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 0:32, 05 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Bors... nieprzeginaj -.-
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
mrmaster
pożera kisiele
Dołączył: 06 Maj 2006
Posty: 1169
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: zza krasiaka Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 0:33, 05 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
ale Bors ma racje..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Borshoock
jest pocieszny jak kabanos
Dołączył: 18 Kwi 2008
Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Za Krasiaaaaaaka :D
|
Wysłany: Wto 0:33, 05 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Ta ? Bo co ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Asyrgal
Administracyjne Bóstwo
Dołączył: 15 Kwi 2006
Posty: 3042
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 0:36, 05 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Bors, po prostu są granice których się nie przekracza. Zresztą nie prosiłam o zadną obronę i równie dobrze mogłeś napisać że sobie słodko z Kae spałam i mi to nie przeszkadzało. Po prostu nie podoba mi się sposób w jaki nastawiacie na siebie ludzi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Borshoock
jest pocieszny jak kabanos
Dołączył: 18 Kwi 2008
Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Za Krasiaaaaaaka :D
|
Wysłany: Wto 0:38, 05 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
No to wybacz Tou że staraliśmy się pomóc... możesz być pewna że jeśli w ogóle zabierzemy sie z wami na jakiś zjazd to już na pewno nie zaryzykujemy tego po raz drugi... a jakby do Ciebie nie dotarło jeszcze to to "obgadywanie" to był główny pomysł na to opowiadanie... tak jakby audycja była czymś innym co ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
mrmaster
pożera kisiele
Dołączył: 06 Maj 2006
Posty: 1169
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: zza krasiaka Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 0:38, 05 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
ej no! my tu chcielismy cos stworzyc,cos ruszyc, opisac wlasne przezycia,a w zamian co dostajemy ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Daewen
Gość
|
Wysłany: Wto 0:39, 05 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Primo, spokój i przestańcie na siebie warczeć.
Mru, Borś - chyba rozumiem Wasze intencje i to nie tak, że ich nie doceniam, tylko może faktycznie trochę przesadziliście? Osoby, z którymi przeprowadzaliście rozmowy wypadało uprzedzać, że to może trafić do ogólnej informacji i tak dalej..
No ale ogólnie opowiadanie, a zwłaszcza wasz styl pisania, jest przezabawny
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kalyar
MISIUUU!
Dołączył: 19 Gru 2007
Posty: 1327
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Vioha City (Legionowo) Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 0:39, 05 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Nie no słuchajcie.. opowiadanie opowiadaniem, fajnie zrobione, owszem troche żeście nas na gg podeszli i zacytowali niektóre fragmenty ale spoko, ja sie nie gniewam, ale prosze - nie zacznijcie rzucać sie sobie nawzajem do gardeł...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Borshoock
jest pocieszny jak kabanos
Dołączył: 18 Kwi 2008
Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Za Krasiaaaaaaka :D
|
Wysłany: Wto 0:40, 05 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
W ogóle, proponuje zaprosić tu Toma i może niech on nam jeszcze dokopie co ? On jest dobry w bulwersowaniu się o żarty, widzę że Tuś się szybko uczy od niego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Daewen
Gość
|
Wysłany: Wto 0:43, 05 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
BORS! Uspokój się. Nie wszyscy muszą rozumieć wasze poczucie humoru! Przestańcie na siebie najeżdżać, bo wszyscy dostaniecie w papę -.-'
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|