Forum Rollage yn Astyr - Original RPG
RyA - Forum
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Pocztówki Marcela

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Rollage yn Astyr - Original RPG Strona Główna -> Loża graczy / Pamiętniki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Yrsa
tonie w rumie


Dołączył: 22 Kwi 2009
Posty: 767
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rosja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 2:13, 23 Lis 2012    Temat postu: Pocztówki Marcela

„Cholerny magu, do siódmej potęgi, chędożony przez wściekłe kaczki i wiedźmy!

    Pozdrowienia z czwartego stopnia prowadzącego na pierdolony szczyt piramidy.
    Zamiast spać kazano mi dziś iść zasuwać zdobywać jakieś pieprzone monumenty. Gdyby nie to, że wczoraj zaspałem na zaliczenie i zdobywanie pieczęci to pewnie olałbym wszystko i nie ruszył ogona z łóżka. Nie wiem czy nie byłoby to lepszym wyjściem, bo teraz siedzę pilnując wejścia, gdy reszta plądruje okolicę i piszę ci te cholerne pocztówki, o których tyle trujesz.
    Moja drużyna marzeń wygląda tak: jedna, jedyna dziewczyna – Echo, która dwoi się i troi by zrobić coś pożytecznego. Oficjalnie przywódcą jest Will, ale głównie rządzi się Simon. Tak, wiem, zrzucenie go ze schodów nie wchodzi w rachubę, już mnie uświadomiono... Z Bliźniakami ustaliliśmy, że najpierw w razie głodu zjemy jego pupilka, a później samego Simona.
    Gdzieś za nami kroczy też Cet, który jest, ale jakby go nie było. Podejrzewam, że to on jest być może dodatkowym prowiantem. Ewentualnie Cet sprawdza założenie tego twojego Schrödingera, maga od kotów. Możesz mu powtórzyć, że nadal nie zgadzam się na zamknięcie w żadnym pudełku.
    Obok kręci się Tag. Tag jest Smerfem.
    Jest jeszcze Eylan. Eylan głównie się trzęsie i umiera, ale ciągle mu to nie wychodzi. W ogóle, Eylanowi tak dużo rzeczy nie wychodzi, że podejrzewam, że nawet gdy go ktoś zaatakuje, to on spieprzy umieranie, bo się po prostu pomyli. I zamiast iść w stronę światła dostanie zawału w zaświatach. Eylan nowym sposobem reanimacji!
    Jak wiesz, w naszym pionie pojawiła się też nowa osoba. Mysz ma dziwne guzki na głowie, które nazywa googlami. Głównie kręci się wokół Eylana i pilnuje by ten nie umarł gdzieś przez przypadek. Mysz chodzi w sukienkach, takich, jak mają księża. To chyba trochę tłumaczy dlaczego woli elfa od Echo.

    Ty też masz takie sukienki. Wiem, bo grzebałem ci w szafie. Nie martw się, Kot jest tolerancyjny. Z wyprawy przywiozę ci zestaw do makijażu.


Twoje najwspanialsze, cudowne i kochane zwierzątko domowe,
Kotek”


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Yrsa dnia Pią 23:44, 23 Lis 2012, w całości zmieniany 12 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yrsa
tonie w rumie


Dołączył: 22 Kwi 2009
Posty: 767
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rosja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 2:54, 23 Lis 2012    Temat postu:

Szli przez dolinę śmierci ciemną,
W pokręconej podziemi pajęczynie,
Drogą pustą, głuchą, kamienną,
Wykazać się w walce i czynie.
A gdy stanęli wreszcie do bitwy,
Każdy ujął z nich miecze,
I wznieśli w górę modlitwy,
By bogowie mieli nad nimi piecze.
Wreszcie stanęła im przed oczami,
Śmierć w płaszczu z rozpaczy,
Wiedzieli już że są Tam sami,
I nikt za nimi nie zapłacze.


    Tak mogła się dziś skończyć nasza podróż przez labiryntu piramidy. Ciemność otaczała nas ze wszystkich stron, zaś całość z pewnością nie byłaby śmiercią epicką w obronie honoru. Niestety nie potrafię dobrze zrymować faktu, że kamień przygniótł mi pół ogona, który cholernie boli. Jestem pewny, że mi go AMPUTUJĄ. Będę wtedy smętnie siedział na drzewie i brzdąkał na mandolinie, że straciłem coś ważnego. Jak dobrze pójdzie, to ktoś uzna, że zgubiłem serce dla dziewczyny.

    Przypomniało mi to, jak przy pierwszych praktykach Eylan śmiesznie reagował na widok tej nieubranej dzikuski. Naprawdę biedni ludzie, nie stań ich na żadne kożuchy, koszule czy kaftany i biegają ze szmatkami dookoła bioder. Eylan chyba bardzo im współczuł i nie mógł się nadziwić temu brakowi przyodzienia, bo wzroku nie odrywał od niektórych fragmentów jej ciała. Pewnie zbierał wymiary i jak na szlachcica przystało przyśle im wozy pełne sukna, gdy tylko opuści ZASPę.

    Swoją drogą, elf myśli, że denerwuję go, bo go nie lubię. Jak na elfa jest jednak w porządku. Kot po prostu zauważył, że wkurwiony Eylan robi się Eylanem skutecznym. Wystarczy go zdenerwować, a od razu zapomina o strachu, pechu i wpadaniu na wszystko, co tylko jest w pobliżu.

    W końcu po dość długiej wędrówce dotarliśmy do skarbca. Jak na skarbiec przystało było tam pełno ślicznych, błyszczących skarbów, w których z pewnością można by się poprzeglądać, popodrzucać i łapać i gonić i...
    Nie pozwolono nam zabrać ani jednego.

    Warto wspomnieć także, że był tam TAAAAAAAAAAAAAAKI ogromny wilki, który chciał nas zjeść, ale później mu się odwidziało. Simona miał już w pysku i było tak blisko... Ale nie ma co, psom oczywiście ufać nie można, bo są takie przytulaśne, milusińskie i machają ogonami, jak debile, nawet bez okazji. Wilczek nam uciekł. Nie martw się, jak trzeba będzie go łapać to weźmiemy smycz i kaganiec, a Simona jako metaforyczną marchewkę.

    Ogon mnie boli. Nadal.

Wkrótce-już-bezogoniasty,
Twój Kotek


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Yrsa dnia Pią 23:32, 23 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yrsa
tonie w rumie


Dołączył: 22 Kwi 2009
Posty: 767
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rosja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:47, 23 Lis 2012    Temat postu:

    "MAM PIECZĘĆ! I na pieczęci jest Kot! I ma ogon! I uszka! I pazurki! I jest megasuperzajebistoniezwykły! A ty takiej nie masz! Twoja jest brzydka, krzywa i w ogóle tak bardzo magowiasta, że bardziej być nie może.
    Wiem, bo odgryzłem kawałek.

Smakowało okropnie.
Kot”


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Yrsa dnia Pią 23:34, 23 Lis 2012, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yrsa
tonie w rumie


Dołączył: 22 Kwi 2009
Posty: 767
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rosja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:49, 23 Lis 2012    Temat postu:

„O radosny skowronku mojego żywota, co swym piorunem jasnym i zaklęciem magicznym rozświetlasz cienie i mroki nocy, w których czają się koszmary!

    Gdy pod horyzontem słońce jeszcze dawno spało, a księżyc wznosił się wysoko i swym blaskiem oświetlał ścieżki tajemne lasu, dyrektor nasza, pani Daewenn, postanowiła w przypływie swego słynnego geniuszu przedstawić nam świat żywy, który wkrótce otworzy przed nami swoje podwoje i powita nas przygodami. Napełnieni chętnym duchem zmierzaliśmy za nią chyżo i radośnie, z niecierpliwością oczekując zagadek i potworów, z którymi zmierzyć byśmy się mogli na siłę i spryt.

    Umrzeć w chwale, sławie i z honorem marzeniem jest wszystkich, lecz żyć z tymi przymiotami jest dla nas rzeczą bardziej naglącą.

    Udawszy się w stronę lasu mrocznego, odebrano nam wszystko, co tylko posiadaliśmy najważniejszego. Nie daliśmy się jednak strachowi, mężne mamy serca i hart ducha w niczym nie ucierpiał. Gdy wrzucono nas w piwnicę głęboką, o ścianach pustych i klepisku zamiast ziemi czekaliśmy aż zgaśnie światło świecy, zgodnie z przykazaniem.

    Gdy wyszliśmy wreszcie na powierzchnię upragnioną mogliśmy spokojnie plądrować domek, uważając jednak na liczne i niebezpieczne pułapki. Korzystając z wrodzonej inteligencji, możliwości i chytrości zdobyłem dwa sztylety i pochodnie, co oczywiście ułatwić nam miało wielce kolejne etapy podróży.

    Wreszcie dotarliśmy do rzeki, szumiącej głębokiej, której potok bystry ciągnął się od widnokręgu z jednej strony aż za załomy skalne z drugiej. Wielka ta woda już od dnia stworzenia miała nam być stawiana jako wroga siła. Szept szumiącego potoku brzmiał nam w uszach niczym prześmiewcza, cyniczna drwina natury. Szykując się już w myślach na mokrą walkę z żywiołem nie pojąłem nawet kiedy Simon błyskiem szybkim niczym mgnienie tej siły, co piorunami uderza w czasie burzy przeniósł mnie i Bliźniaków na drugą stronę. Wkrótce jednak opadł z sił. Wtedy właśnie ujawniła się moc i potęga Echo. Szepcząc słowa tajemne, unosząc lekko rękę ku niebiosom prosiła rzewnie swych bogów o pomoc i moc ożywczą. Przychylając się do próśb pięknolicej dziewczyny bogowie ulitowali się nad naszą drużyną i mocą sprawczą poruszyli drzewo, które resztę mych kochanych towarzyszy przeniosło na brzeg drugi.

    Woń kwiatów ostra, dusząca o smaku niemalże miodu rozlewała się po łące, drażniła nosy i gardła. Zmęczeni podróżą usiedliśmy na moment dosłowny na skraju polany. Potoczyliśmy wzrokiem przed sobą, zagryzając kanapkami głód. Senność przyszła nagle, znikąd dosłownie i zagłuszyła rozsądne myśli, zlepiła piaskiem oczy i ciepłem otuliła ramiona. Szczęściem naszym było, że ostatecznie mądrości swej nie zatracili Echo i jedno z bliźniaczych braci.

    Przebudzeni i rześcy niczym ranne ptaszki ruszyliśmy w drogę dalszą. Posuwając się krokiem żwawym doszliśmy wkrótce do domu rodem z horrorów licznych, bądź bajek przestrzegających niegrzeczne dzieci przed domami samotnych staruszek, co strudzone losem swym ciężkim w wariactwo popadły i mordują niewinne dziatki.

    Udało nam się namówić resztę i ominęliśmy gniazdo tej rozpusty bądź złości, szerokim kołem aż dotarliśmy na pole, gdzie w łanach złocistej pszenicy czaiły się potwory z najstraszniejszych koszmarów.
    Pierw jeden z nich porwał Zenfira, następny zaś z zaskoczenia wziął mnie i dusząc myślałem, że zemrę śmiercią tragiczną, gdyby znów nie reakcja Bliźniaka. Wdzięcznym mu jest po stokroć i oddam mu najbliższą swą kolację w podzięce.

    Wreszcie strudzeni strasznie dotarliśmy do wysokich murów odległego miasta. Ponieważ pod nimi zastała nas już noc bramy były zamknięte. Jedynie dzięki genialnemu podstępowi Bliźniaka dostaliśmy się do środka.

    Masz swoje egzaltowane epickie opisy, ty stary, spróchniały kawałku magicznego drzewa. Żebyś się więcej nie wykłócał, że z moich opisów nic nie wiesz.

Wkurwiony, rozpisany,
Kot”


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Yrsa dnia Pią 23:35, 23 Lis 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Rollage yn Astyr - Original RPG Strona Główna -> Loża graczy / Pamiętniki Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin