Forum Rollage yn Astyr - Original RPG
RyA - Forum
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Druidzkie zapisy Jeva

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Rollage yn Astyr - Original RPG Strona Główna -> Loża graczy / Pamiętniki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jeviss
Gość





PostWysłany: Sob 13:33, 05 Gru 2009    Temat postu: Druidzkie zapisy Jeva

Dosyć stare i opasłe tomisko ze skórzaną, poplamioną nieco okładką.
Początkowe strony zapisane jakimś dziwnym, niezrozumiałym dla nikogo ni to elfim ni to ludzkim pismem.

Kartkując, zauwazasz że dziwne pismo zostaje zastąpione przez znajome Ci litery.
Niestety, początkowo kartki są poplamione krwią, miejscami jakby powypalane a kilku po prostu brakuje.
To tylko kilka pierwszych stron zapisanych w znanym Ci języku, więc nie przejmując się zabierasz się za przeglądanie....



Ostatnio zmieniony przez Jeviss dnia Czw 14:21, 04 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Jeviss
Gość





PostWysłany: Czw 13:56, 04 Lut 2010    Temat postu:

Jako jedyny ocalały z dziwnej katastrofy morskiej, cudem dopłynąlem na jakiś ląd, który najpierw wziąłem za wyspę [tu zakrwawiony kawałek]
....siedziałem nad brzegiem morza i rozmyślałem jakby tu nawiać przed tym cholernym magiem.
Co z tego, że nawiałem mu z wieży, podpalając przy okazji biblioteke i zamykając go magiczną siecią w kibelku, gdy akurat tam przebywał?
Zabił miłość mojego życia, zapłaci za to czym wiecej niż wstydem przed czarodziejami, którzy uwalniali go ze sracza.... [rozmazane, jednak widać sporo epitetów określających rzeczonego czarodzieja]


tak wię siedząc sobie na plaży i rozmyślając nad swoimi sprawami, spostrzegłem grupkę osób - ludzi to za dużo powiedziane! oczywiście był tam jakiś człowiek, ale również dhampirzyca, jakaś dziwna elfka(trudno rozpoznać z jakiego rodu bo nosiła sie jak facet), jakże by inaczej, drow też musiał sie znaleźć! Obrazu dopełniali elf(normalny z wyglądu), jakiś czerwony ludziołak(genasi czu ki grom?!) oraz dziwny rycerz który łasił sie do czerwonowłosej kobiety.
Cała ta gromadka wesoło wędrowała plażą i nawijała ile wlezie(dominującymi okrzykami było "Jeeeeeeść", "Kiiiiiślu" oraz "Dopiero co jedliście!"
Skręcali już do lasu, gdy jakiś wewnętrzny głos kazał mi ruszyć dupe i spróbować się przyłączyć do nich. Jako że łaziłem już trochę po lesie do którego zmierzali, przyjeli mnie do drużyny i tak to się zaczęło...


Ostatnio zmieniony przez Jeviss dnia Czw 13:57, 04 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Jeviss
Gość





PostWysłany: Sob 14:42, 13 Lut 2010    Temat postu:

[cholera wie czym poplamione, ale wygląda na wino]
...postanowiliśmy odwiedzić Mikołaja.
Jednak nie przypuszczałem, że opowieści Tourvi o tym jak, dosadnie mówiąc "podpierdolili" Mikołajowi sanie, są prawdziwe.
Po przybyciu na miejsce, okazało sie że - niestety - są bardzo prawdziwe. W skrócie mówiac, Mikołaja nie było.
Za to były elfy.
Cała masa mikołaich skrzatów które zapędziły nas do pomagania przy prezentach.
No cóż, nie mieliśmy wyjścia. Największym prezentem dla męskiej części drużyny było zmuszenie Vivi - nie przez nas rzecz jasna!! - do ubrania skapej kiecki Śnieżynki *.*
Tak wiec, gdy drużynka stała z wywieszonymi językami, pomyślałem: "Czemu nie mieć jej dla siebie?"
I niewiele więcej myśląc, wziałem Vivi na ręce i uciekłem do lasu.
Jak to zwykle w takich przypadkach bywa, Vivi zmieniła postać, a ja dostałem wpierdol...
Chociaż wpierdolu nie pamiętam
[tekst urwany]


Ostatnio zmieniony przez Jeviss dnia Nie 17:18, 14 Lut 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Jeviss
Gość





PostWysłany: Nie 17:20, 14 Lut 2010    Temat postu:

[kartka zamokła, tusz sie rozmazał. Nie można rozczytać większej części zapisków]
...latający zeppelin. Kto by przypuszczał, że piraci nas dorwą?
W każdym razie postanowiłem dać cos od siebie dla druzynki, więc postanowiłem ukatrupić tego cholernego kapitana!
Stety albo nie, gdy wywaliłem dziada za burtę, pociągnął mnie za soba. Oczywiście zginąłem, jak że mogłoby być inaczej. Ale przynajmniej przyjaciele dzięki temu rozwalili piratów!

[zabrudzone jakby ziemią?]
Nie wiem co się ze mną działo. Spadłem, zginąłem i ... wyrosłem?!
ahhhh, co za przyjemność było czuć wiatr między liściami, słońce które grzało w dzień i rosę która chłodziła wieczorem...
Pogodziłem się ze swim losem, ale po jakimś czasie zwierzęta leśne zaczeły doprowadzać mnie do szału! Szczególnie te cholerne, małe, rude, futrzaste dotatki do kebaba!
Bezapelacyjnie niekomfortowo sie czułem a masą tego biegającego i piszczącego żarcia na moich gałęziach.

Tak oto rosnąc i egzystując bardzo długi czas, usłyszałem "JEB" i poczułem cholerny ból w koronie.
Potem znajome "kurwa, co tu robi to drzewo?!"
Do zdębiałego zupełnie mnie dotarło, że dawno nie widziana drużynka rozwaliła się na mnie...
[zabrudzone]


Dziwne wypadki mnie spotkały, ale będąc świeccie przekonanym, że bycie drzewem to już ostatnie co mnie spotkało, myliłem się! Zapadłem w sen...
Po przebudzeniu ze zgrozą dotarło do mnie, że przy moim pniu został wybudowany duży ołtarz przywołań, a w jego okolicy stoi ogromny tron. Po chwili dotarło do mnie że to sprawka orczych szamanów, którzy już zaczeli odprawiać modły.
Nagle poczułem, ze płonę...
Lecz nie widziałem płomieni. Ze zgrozą dotarło do mnie ze to płonie moja dusza, którą szamani wyrywają z pnia drzewa i którą chcą wrazic do ciała obrzydłego demona który przybył i siedzi na tronie.
Jak to się mówi, było po ptokach. Posiadłem ciało demona.

[nadpalone dwie kartki]

Lecz cóż to?! Po mimo tego, że bylem zmuszony zakleciami orków siać terror w okolicznej krainie, zabłusła iskierka nadzieji. Oto usłyszałem rozkaz:
"Pozbądź się drużyny łowców nagród. [opis druzyny]."
Zrozumiałem, że pora zacząć sie opierać zaklęciu orkow i mocy demona, żeby ułatwić łowcom zabicie mnie.


[pełno sadzy]

pojmali ich. Jestem zrozpaczony. Nie wiem co robić, a zaraz każą ich zabić.
Sięgając do rozsądku, przyjrzałem sie więźniom. Tylko dwóch.
Więc reszta przybędzie...

[zalane wodą]
zabili demona, uratowali mnie


[bardzo długa przerwa w zapiskach]
Powrót do góry
Jeviss
Gość





PostWysłany: Nie 15:10, 14 Mar 2010    Temat postu:

[czasy teraźniejsze sądząc po czytelności zapisków]
...błądząc po bezkresnych krainach śmierci...
latając między galaktykami usłyszałem wezwanie. Wezwanie do ponownego życia w Astyrii
Powrót do góry
Jeviss
Gość





PostWysłany: Nie 15:36, 14 Mar 2010    Temat postu:

[zaczyna się najbardziej czytelna i dosyć zapisana część pamiętnika]
Błądząc po lasach Astyrii w poszukiwaniu znanej ekipy, znalazłem przypadkiem ciekawą roślinkę.
Ogromny krwawnik?!
Nie lada okazja spotkać to ogromne zielsko w dzisiejszych czasach...
Moim celem było zbadanie jak to rośnie i jak działa jego soczek który kapał w ogromnych ilościach na ziemię.
Po całodziennych badaniach postanowiłem się zdrzemnąć na jednym z dużych lisci roślinki.
Rano obudziły mnie krzyki. Czyje? Oczywiście niezawodniej drużynki która wwaliła mi sie w środek zajebistego snu o zielu.
Cóż, sam fakt że żyje musiał mocno ich zdziwić.
Nie przejmując sie za bardzo, zebrałem sok z krwawnika i ruszyliśmy w drogę.
Jakieś krasnoludy czy cholera wie co nas eskortowały. No dobra, nie wiem po co i gdzie leźliśmy, bo jakiś czas po ich przyjsciu napiłem sie trochę soczku. I mało pamiętam.
Wiem tylko, że widziałem Tourvi zarumienioną. PIERWSZY RAZ!!
wiecej grzechów nie pamietam...l
boli mnie łeb i mam nudności po tym specyfiku...
Powrót do góry
Jeviss
Gość





PostWysłany: Nie 18:16, 14 Mar 2010    Temat postu:

[krótkie, troche zamazane, widać że pisane w pośpiechu]
nie mam pojęcia co my tu robimy!
to jakaś chora rzeczywistość.
Nawet pijanej papugi zjeść sie nie da bo zaraz pare felguardów przylatuje i zaczyna robić sie nieciekawie T.T
no cóż, Gomez to dobry wojownik i umie celować!
heashot z kuszy?!
dawno nie widziałem takiego strzału.
ale obiadowa papuga nawiała.
jestem niepocieszony Sad
po walce z demonami poszliśmy szukać Dae.
jak mogłem sie spodziewać, węszyła w jakichś ruinach.
znaleźliśmy w nich jakąś laske z demonicznym bodyguardem.
odesłała nas do domu.
pisze te słowa przy ognisku.
i ciągle rozpaczam za uciekniętą papugą T_T


Ostatnio zmieniony przez Jeviss dnia Nie 18:18, 14 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Jeviss
Gość





PostWysłany: Nie 18:34, 14 Mar 2010    Temat postu:

[wymazana kwią i innymi płynami organicznymi, nierówne pismo]
auuuuuuuuuuuuć!
nie mam zielonego pojęcia jak długo będzie trwać regeneracja.
mam ponadżerane ciało przez jak tego cholernego pajęczaka!
a zaczeło sie tak niewinnie....
chociaż, nie, nie wiem jak to sie zaczeło.
wiem tyle że napiłem się ZNOWU soczku.
i obudziłem się w pajęczym kokonie w jakieś cholernej jaskini.
obok wisial seoz, ale chyba miał bardziej wyjebane niż ja bo zachowywał filozoficzny spokój i ciszę.
i była tam ONA.
mała cholera która nie wiadomoo czym była.
no nic, postraszyłem ją, ona postraszyła mnie i na tym się skończyło.
potem... potem przylazł on.
wieeeeeelkie pajęczysko.
bylem tak cholernie głodny ze narobił mi smaka na siebie.
no cóż, on to widział inaczej.
rzuciłem oplątanie na dziada i usłyszałem z oddali głosy, niewątpliwie drużynki.
po dłuuuuugim darciu mordy i pilnowaniu żeby pajączek sie nie wyswobodził, tamtym udało sie dostać do jaskini w której wisiałem.
akccja ratunkowa wyglądała zajebiście.
spadłem z 4m w dół.
potem pająk mnie zabrał znów pod sufit.
tam oberwałem jakąś cegłówką czy czymś takim, w każdym razie ciągle widze podwójnie.
Rav podpalił pajączka.
no cóż, bywa.
zanim jednak to zrobił, pajączek wpuścił swoje enzymy w mók kokon.
i spadłem znowu...
potem za bardzo nie pamiętam, bo mnie żreć zaczeło.
na szczęście kocur mnie szybko otworzył,więc dołączyłem do walki.
pajączka rozwaliło, wkurzającą, jak sie okazało dziewczynke zagryźli, a my jakoś wyleźliśmy z zadupia w nagrode dostając pieczonego orka do żarcia.
co za ironia!
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Rollage yn Astyr - Original RPG Strona Główna -> Loża graczy / Pamiętniki Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin